In vitro

Miejsce, w którym można zadać każde pytanie dotyczące spirytyzmu, świata Duchów, reinkarnacji, sensu życia, praw kierujących naszym światem, Boga.

In vitro

Postautor: cthulhu87 » 24 sty 2010, 22:24

Z wiki:

"Stanowiska Kościołów i religii

Prawie wszystkie religie akceptują techniki rozrodu wspomaganego jako metody leczenia niepłodności. Techniki te nie są natomiast akceptowane przez kościół rzymskokatolicki[1].
Kościół katolicki

Kościół katolicki sprzeciwia się wszelkim formom zapłodnienia in vitro, gdyż, podobnie jak w przypadku antykoncepcji, narusza ono naturalny związek współżycia seksualnego pary małżeńskiej oraz prokreacji. Według Katechizmu Kościoła Katolickiego,

Techniki, które powodują oddzielenie rodzicielstwa wskutek interwencji osoby spoza małżeństwa (oddawanie spermy lub jaja, macierzyństwo zastępcze), są głęboko niegodziwe. Techniki te (sztuczna inseminacja i sztuczne zapłodnienie heterologiczne) naruszają prawo dziecka do urodzenia się z ojca i matki, których zna i którzy połączeni są węzłem małżeńskim. Techniki te pozostają w sprzeczności z wyłącznym prawem małżonków do "stania się ojcem i matką wyłącznie dzięki sobie[32].

Są one [techniki in vitro] nie do przyjęcia z punktu widzenia moralnego, ponieważ oddzielają prokreację od prawdziwie ludzkiego kontekstu aktu małżeńskiego. (...) w wielu przypadkach wytwarza się większą liczbę embrionów niż to jest konieczne dla przeniesienia któregoś z nich do łona matki, a następnie te tak zwane "embriony nadliczbowe" są zabijane lub wykorzystywane w badaniach naukowych, które mają rzekomo służyć postępowi nauki i medycyny, a w rzeczywistości redukują życie ludzkie jedynie do roli "materiału biologicznego", którym można swobodnie dysponować[33].

Kongregacja Nauki Wiary w instrukcji Dignitas personae (łac. Godność osoby) głosi, że niszczenie niewykorzystanych zarodków jest równoznaczne z pozbawieniem życia jednostek ludzkich[34]. Kościół katolicki uważa, że małżeństwa u których zdiagnozowano niepłodność powinny zaakceptować ten stan, włączając się jednocześnie w działania społeczne lub adoptując opuszczone dzieci[32].
Kościół Ewangelicko-Augsburski

Kościół Ewangelicko-Augsburski w Polsce opowiada się za akceptacją metody in vitro jako sposobu leczenia niepłodności. Kościół luterański zaznacza przy tym, że sprzeciwia się tworzeniu i przechowywaniu zamrożonych zarodków nadliczbowych bez wyraźnego celu późniejszej implantacji do organizmu matki.

------

A co wy sądzicie? Jak uważacie, co dzieje się z zamrożonym zarodkiem? Czy Duch, który go animuje cierpi?
"Widziałem słynne grody starożytności, spoczywające pod całunem piasku lub kamienia, jak Kartagina, miasta greckie na Sycylii, równinę Rzymu z rozwartymi grobami i śpiące pod popiołem Wezuwiusza snem wieków dwudziestu cmentarze." L. Denis
http://www.ksiazki-spirytystyczne.pl
Awatar użytkownika
cthulhu87
Moderator forum
Moderator forum
 
Posty: 4282
Rejestracja: 19 lip 2008, 12:44

Re: In vitro

Postautor: Przepol » 24 sty 2010, 22:38

Według KD - taki duch został powołany do życia ale w minimalnym stopniu związany jest z zarodkiem. Myślę że nie cierpi - nawet nie wiemy czy czeka bo nie wiemy jak duchy odczuwają czas.
Przepol
 
Posty: 82
Rejestracja: 20 lis 2009, 22:01

Re: In vitro

Postautor: Paweł » 25 sty 2010, 10:13

Każde narodziny są zaplanowane, a więc do każdego ciała jest przydzielona dusza. Jeżeli do jakiegoś ciała nie została przydzielona dusza to takie dziecko rodzi się martwe lub następuje poronienie. Część duchów już sie zapoznaje z dzieckiem w brzuchu a prawdziwe zjednoczenie ma miejsce odrazu po urodzeniu, wtedy pierwszy wdech powietrza i standardowy krzyk który jest oznaką - ja żyje. Raz na jakiś czas w szpitalach ma miejsce coś takiego że po urodzeniu dziecka ono nie daje oznak życia po czym lekarze dziczeją ale po chwili duch się stawia na miejsce i dziecko oddycha i żyje - takie lekkie opóźnienia czasem się zdarzają. Tak więc embrion nie posiada ducha, a jeżeli dany embrion ma posłużyć celom naukowym to żaden duch nie zostaje przypisany do tego ciała.


Kolejna ciekawostka jest taka że bardzo często lubię sobie sam analizować fakty i snuć własne teorie a później okazuje się to prawdą. Ostatnio zastanawiałem się nad tym czy taki niemowlak w rzeczywistości potrzebuje obecności ducha - przecież ciągle spi, budzi się tylko aby jeść i dalej śpi. Takie małe ciało nie jest w stanie nic samo zrobić, jedyne co robi to spi, je, rozwijają się wszystkie organy, potem uczy się chodzić i mówić. Prawdzie życie zaczyna się dopiero w wieku 6-7 lat kiedy dziecko idzie do szkoły i zaczyna obcować z otaczającym je światem....

I tak o dziwo moje rozważania okazały się prawdziwe kiedy to otworzyłem książke na dowolnej stronie i odrazu znalazłem fragment gdy duch praktycznie potwierdził co do joty to co rozważałem.

A mniej więcej jest to tak:
od urodzenia aż do mniej więcej do 6-7 roku życia duchy niby są przydzielone do ciała ale bardzo często bywają poza ciałem, jak sam duch przyznał nie ma sensu siedzieć w kołysce gdy tak naprawdę nie można nic zrobić, przychodzą do ciała i budzą się aby zjeść, po czym idą dalej spać i duch opuszcza swoje ciało bedąc jak to mówią nie daleko ale zajmują się swoimi sprawami razem z innymi duchami, obserwują rodziców itd. Całkowite zjednoczenie i amnezja dotyka duchy około 6 roku życia. Wtedy kończą się wycieczki poza ciało i wszystko przesłania kurtyna taka sama jak nam dorosłym teraz. Dlatego jeżeli ktoś z was posiada małe dzieci w wieku od 3 do 6 lat to macie duże prawdopodobieństwo na uzyskanie niezbitych dowodów na istnienie reinkarnacji - można w bardzo prosty sposób przeprowadzać takie sesje z dzieckiem i będzie wielki szok dla rodziców, spora część dzieci w tym wieku pamięta swoje poprzednie życia doskonale i opowiadają o tym na pełnym luzie jak gdyby to nie było nic niezwykłego, rodzice bardzo często to ignorują myśląc że są to fantazje nie zastanawiając się nad tym że dziecko mając 3 lata nie jest w stanie takich rzeczy nawet wiedzieć a co dopiero o tym mówić z pełnym przekonaniem, naszczęście jest spora część rodziców która to traktuje serio i po sprawdzeniu tych informacji są niejednorkotnie w dużym szoku... :) ale to już inny temat. :)
Paweł
 
Posty: 204
Rejestracja: 09 paź 2009, 15:08
Lokalizacja: Szczecin

Re: In vitro

Postautor: Melys » 25 sty 2010, 11:34

Tak więc embrion nie posiada ducha, a jeżeli dany embrion ma posłużyć celom naukowym to żaden duch nie zostaje przypisany do tego ciała.

tak tak też mi sie wydaje... nie popadajmy w absurdy. Bo jak dojdziemy do wniosku ze jednak zarodek ma ducha to co wystapimy przeciw in vitro?
to troche gdybanie o sesie wyzszosci jednego poczecia nad drugie. Kosciól ma swoje zdanie i juz. Wspierajac sie wiara . A tysiace kobiet co wierczór modli sie do tego samego boga by ich zabieg in vitro sie tym razem udał.
I ja jestem z tymi kobietami.
Nie śmierć rozdziela ludzi , lecz brak miłości
Jim Morrison
Awatar użytkownika
Melys
spirytystka
spirytystka
 
Posty: 376
Rejestracja: 08 gru 2009, 13:13
Lokalizacja: Łódź

Re: In vitro

Postautor: cthulhu87 » 25 sty 2010, 11:48

Założyłem ten temat, bo zawsze miałem pewne problemy w pogodzeniu mojego jednoznacznie negatywnego stanowiska wobec aborcji (co też Duchy w KD jasno i wyraźnie określają mianem zbrodni) i poparcia dla in vitro.
Cóż znaczy zatem, że embrion nie posiada ducha? Mnie z lektury Kardeca raczej zdaje się, że to połączenie nawiązane jest już w chwili poczęcia, i chociaż na początku luźne (co sprawia, że Duch zapewne ma dużo swobody), z czasem powiązania sa ściślejsze.

Żeby ułatwić nieco rozważania, skopiuję fragment:

344. W którym momencie dusza łączy siê z ciałem?
„Połączenie rozpoczyna siê w chwili zapłodnienia, lecz staje siê
kompletne dopiero w czasie narodzin. Od momentu zapłodnienia, Duch
wyznaczony do połączenia siê z danym ciałem, łączy siê z nim fluidalnym
wiêzadłem, które stopniowo skraca siê, aż do chwili, gdy dziecko
ujrzy światło dzienne; pierwszy krzyk dziecka to symboliczny znak, że
powiêkszyła siê liczba żyjących w ciele sług Bożych”.
345. Czy połączenie Ducha z ciałem w momencie zapłodnienia jest
nieodwracalne? Czy w tym pierwszym okresie Duch mógłby odmówić
zamieszkania w wyznaczonym dla niego ciele?
„Połączenie jest nieodwracalne w tym sensie, że żaden inny Duch
nie może zająć miejsca tego, który dla danego ciała jest wyznaczony;
ponieważ jednak wiêzy łączące Ducha z ciałem są bardzo słabe, to łatwo
jest je zerwać, co może siê dokonać wskutek działania woli Ducha
chcącego wycofać się z próby, którą sobie wybrał; wtedy jednak dziecko
nie żyje”.
346. Co siê dzieje z Duchem, gdy wybrane przez niego ciało umiera?
„Wybiera sobie inne”.
— Co może być przyczyną takich przedwczesnych śmierci?
„Najczêściej niedoskonałość materii”.
347. Jaki pożytek może przynieść Duchowi wcielenie w ciało, które
umiera kilka dni po narodzinach?
Powrót do życia cielesnego 217
„Istota ta nie ma jeszcze rozwiniêtej świadomości swego istnienia;
śmierć taka nie ma prawie żadnego znaczenia; najczęściej jednak —
jak już powiedzieliśmy - jest to próba dla rodziców.
"Widziałem słynne grody starożytności, spoczywające pod całunem piasku lub kamienia, jak Kartagina, miasta greckie na Sycylii, równinę Rzymu z rozwartymi grobami i śpiące pod popiołem Wezuwiusza snem wieków dwudziestu cmentarze." L. Denis
http://www.ksiazki-spirytystyczne.pl
Awatar użytkownika
cthulhu87
Moderator forum
Moderator forum
 
Posty: 4282
Rejestracja: 19 lip 2008, 12:44

Re: In vitro

Postautor: Luperci Faviani » 25 sty 2010, 15:49

Ja mam mieszane uczucia gdy chodzi o in vitro, ponieważ popieranie tej metody jest równocześnie popieraniem "proporcjonalizmu", czyli możliwości wyboru "mniejszego zła".
Urodzi się jedno dziecko, ale zabiję dwoje innych... Nakarmię głodnego, ale skradzionym jedzeniem... Ludzie, którzy nie mogą mieć dzieci powinni pogodzić się z tym faktem, zamiast budować własne szczęście na śmierci innych - własnych dzieci. Według mnie, in vitro jest sprzeczne z przykazaniem miłosierdzia względem, przede wszystkim, Boga.
Nikogo nie osądzam! Jest to sprawa indywidualna każdego człowieka.
Luperci Faviani - życie jest niczym, wieczność jest wszystkim.
La certitude est une autre dimension de la croyance.
Awatar użytkownika
Luperci Faviani
 
Posty: 2412
Rejestracja: 22 lip 2008, 16:23
Lokalizacja: Polska

Re: In vitro

Postautor: Sebastian » 25 sty 2010, 17:39

zainteresowany pisze:Tak więc embrion nie posiada ducha, a jeżeli dany embrion ma posłużyć celom naukowym to żaden duch nie zostaje przypisany do tego ciała.

Nie wiem skąd te informacje. Na pewno nie z KD, co udowodnił cthulhu87 - embrion tworzy się PO zapłodnieniu, czyli duch już jest w pewnym stopniu związany z materią. Co prawda nie jest to, jak czytamy, pełne połączenie, ale jednak.
Luperci Faviani pisze:Ludzie, którzy nie mogą mieć dzieci powinni pogodzić się z tym faktem

Ja bym nie był aż tak ostry. Aczkolwiek fakt faktem - jeśli ktoś nie może mieć własnych dzieci, zawsze może starać się o adopcję. Jest to dobre rozwiązanie nie tylko wtedy, gdy któraś ze stron jest np. bezpłodna, ale jak istnieje ryzyko przeniesienia jakieś choroby. Jeśli u noworodka by się ową chorobę zdiagnozowało, to rodzic będzie to sobie do końca życia zarzucał. Sądzę, że w tym wypadku niejeden psycholog by się ze mną zgodził.

cthulhu87 pisze:Dignitas personae (łac. Godność osoby) głosi, że niszczenie niewykorzystanych zarodków jest równoznaczne z pozbawieniem życia jednostek ludzkich

I w sumie to się chyba zgadza ze spirytyzmem, prawda?

cthulhu87 pisze:Kościół Ewangelicko-Augsburski w Polsce opowiada się za akceptacją metody in vitro jako sposobu leczenia niepłodności. Kościół luterański zaznacza przy tym, że sprzeciwia się tworzeniu i przechowywaniu zamrożonych zarodków nadliczbowych bez wyraźnego celu późniejszej implantacji do organizmu matki.

I myślę, że chyba to stanowisko jest najrozsądniejsze. Jeśli jakaś para koniecznie chce mieć własne potomstwo, ale z przyczyn biologicznych ma to utrudnione, to dlaczego nie? Pod warunkiem, że embrionów nie mnoży się n razy (spośród kilkunastu wybiera jeden, a resztę zabija albo zamraża).
Awatar użytkownika
Sebastian
spirytysta
spirytysta
 
Posty: 499
Rejestracja: 14 sty 2010, 22:46
Lokalizacja: Łódź

Re: In vitro

Postautor: Luperci Faviani » 27 sty 2010, 19:25

Dla tego mam mieszane uczucia. Z jednej strony, in vitro uszczęśliwia ludzi, "leczy", a z drugiej strony, jest to sprzeciwianie się prawu Bożemu: "nie zabijaj", choć zwykle nie traktuje się zarodka jak istoty ludzkiej. Łatwe i wygodne rozwiązania nie zawsze są dobrymi rozwiązaniami.
Luperci Faviani - życie jest niczym, wieczność jest wszystkim.
La certitude est une autre dimension de la croyance.
Awatar użytkownika
Luperci Faviani
 
Posty: 2412
Rejestracja: 22 lip 2008, 16:23
Lokalizacja: Polska

Re: In vitro

Postautor: konrad » 28 sty 2010, 01:49

Swoją drogą ja zastanawiam się nad inną rzeczą. Jeśli w chwili zapłodnienia Duch zaczyna się łączyć z ciałem, jest już w pewnym sensie na nie "skazany" do chwili, gdy nastąpi fizyczna śmierć.

A co dzieje się z komórkami, które zapładniane są w trakcie zabiegów in vitro, a następnie zamrażane? Czy jest z nimi również połączony Duch, a jeśli tak, to jaki jest jego los - nie może przecież się rozwijać i nie wiadomo, czy kiedykolwiek będzie mógł... Jest to w sumie o wiele gorsze niż aborcja, bo tu zabijamy dziecko, które po pewnym okresie zaburzeń będzie mogło wrócić do ciała.

Moje przypuszczenie jest następujące:

1) W przypadku tego typu zapłodnienia z komórkami nie łączy się żaden Duch. Myślę, że podobnie może się dziać z wieloma komórkami, które nie rozwijają się właściwie w pierwszych dniach i tygodniach ciąży, co skutkuje naturalnym poronieniem - może być tak, że Duch nie zdąży się "zahaczyć" na ciele, a przez to przestaje się ono rozwijać... To byłoby chyba najlepsze rozwiązanie dla Duchów i dla ludzi, którzy mogliby wówczas "bezstresowo" stosować tę metodę

2) Możliwe, że z takimi komórkami skazanymi na długą bezczynność łączą się Duchy, które muszą ponieść jakieś straszne konsekwencje swoich czynów np. zbrodniarze wojenni. Miałoby to podwójny cel: 1) po pierwsze byłoby dotkliwą konsekwencją ich czynów; 2) po drugie uchroniłoby je od wpływu Duchów, które pałają do nich nienawiścią. Spodziewam się, że los największych zbrodniarzy nie jest łatwy - zapewne miliony Duchów chce się na nich jakoś odegrać, uprzykrzyć im życie itp. Aby więc mogli się oni rozwijać, muszą ponieść konsekwencje swoich czynów, ale też zostać oddzielonymi od tych niechętnych im Duchów...

Nie znamy póki co odpowiedzi na to pytanie, więc jestem w tym momencie raczej przeciwny metodzie in vitro. Myślę, że jeśli ktoś naprawdę chce zrealizować się jako rodzic, powinien zdecydować się na adopcję... Mam wrażenie, że w upieraniu się przy tym, by dziecko było "nasze" tzn. było naszym własnym dzieckiem jest odrobina egoizmu, której nie ma już, gdy rodzice decydują się adoptować dziecko.

Tak jak pisał jednak LF, nie chcę osądzać poszczególnych osób. Wypowiadam się dość ogólnie, pamiętając, że sytuacji sytuacji nierówna.
Awatar użytkownika
konrad
spirytysta
spirytysta
 
Posty: 2952
Rejestracja: 15 lip 2008, 13:08
Lokalizacja: Warszawa

Re: In vitro

Postautor: Sebastian » 28 sty 2010, 19:12

konrad pisze:Możliwe, że z takimi komórkami skazanymi na długą bezczynność łączą się Duchy, które muszą ponieść jakieś straszne konsekwencje swoich czynów np. zbrodniarze wojenni.

Ale wtedy musiałoby to być perfekcyjne "zaplanowane". O tym, które komórki zamrozić a które nie, może decydować przypadek, jakiś błąd lekarza etc. Skąd wiadomo, że człowiek, na przekór, komórki do zamrożenia nie wyrzuci do śmietnika?
Awatar użytkownika
Sebastian
spirytysta
spirytysta
 
Posty: 499
Rejestracja: 14 sty 2010, 22:46
Lokalizacja: Łódź

Następna

Wróć do Pytania i odpowiedzi

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot] i 20 gości