JESTEM MEDIUM (o ludziach ze zdolnościami mediumicznymi)

Nasze opowieści, o tym jak Spirytyzm zmienił nasze spojrzenie na życie...

Re: JESTEM MEDIUM (o ludziach ze zdolnościami mediumicznymi)

Postautor: soldado » 02 sty 2015, 23:37

Ciekawi mnie jeszcze jedno.Jak radzicie sobie ze swoim darem i pracą . Nie raz nie mogę się skupić. Cały czas myślę co zrobić żeby móc przekazywać te wiadomości. Pracuję w hałasie a i tak odbieram przekazy.
Ktoś kto jest np bioenergoterapeutą przyjmuje ludzi i może wykorzystać swój dar. z etycznego punktu widzenia nie można pobierać opłat za przekaz mediumiczny. Nie mogę rzucić pracy i być tylko medium. Może wy macie jakąś radę. To są wyłącznie moje odczucia i przepraszam jeśli kogoś uraziłam.
Bernadeta.


,,Darmo otrzymałeś'aś, dlatego darmo dawaj''
To bardzo istotne.
Czym więcej będziesz przekazywać bezinteresownie, tym większą otrzymasz pomoc.
Czym więcej pomożesz różnym ludziom, to gdy Ty będziesz potrzebować pomocy, to wtedy ,,Niebo Ci pomoże''.

Kiedyś miałem dużo kasy, mieszkania, dom, samochody...
Około 5 lat temu wszystko się zaczęło, jeśli chodzi o ten dar.
Była żona źle zainwestowała pieniądze, nie dość, że straciłem wszystko, to jeszcze wyszliśmy z potwornymi długami.
Gdy byłem stratny około 800 tys zł, to przestałem liczyć...
Równocześnie, gdy to się wszystko w moim życiu działo, uaktywnił się ten dar.
Większość z Was ma go od dzieciństwa, ja zaledwie mam go 5 lat.
Wtedy pisałem na innych forach z dużą liczbą osób.
Pomagałem głównie osobom opętanym.
W moim życiu w między czasie wszystko przez ten czas się zmieniło.
Obecnie kończę spłacać długi, jestem w życiu zawodowym również ,,pośrednikiem'' z tym że nieruchomości.
Jeszcze niedawno spadłem tak, że z zamieszkałego domu, wylądowałem na wynajmowanym mieszkaniu, nie miałem pracy i żadnych perspektyw, ale nie przestawałem pomagać innym.
Obecnie mam bardzo dobrze płatną pracę, firme i mieszkam w domu.

Właśnie tak to działa, dlatego nie można się przejmować, tylko trzeba robić swoje bezinteresownie, a Oni nie dadzą nas nikomu skrzywdzić.....
Czasem w życiu warto jest się zgubić, by móc się na nowo odnaleźć
soldado
Moderator forum.
 
Posty: 3177
Rejestracja: 04 lis 2014, 23:35
Lokalizacja: Stolica Polskiej Piosenki :)

Re: JESTEM MEDIUM (o ludziach ze zdolnościami mediumicznymi)

Postautor: soldado » 03 sty 2015, 18:22

Nikita pisze:Soudak a wiesz cos na temat zaginiecia Iwony Wieczorek? Krzysztof Jackowski niestety nie mogl pomoc....moze jego wizja byla dobra ale bylo juz za pozno i za wielki szum medialny wokol tej sprawy. Mnie bardzo intryguje co sie z nia stalo? Miales jakas wizje na jej temat?


Miałem i opisałem to na innym forum, zaraz to co widziałem tutaj wkleję.
Miałem kilka wizji z tym związanych.


26 kwi 2014, 19:00

Przepraszam, że dopiero teraz i że pisze to w tym dziale, ale ten temat chyba jest wyjątkowy...

Odnośnie tej dziewczyny, to ona jest martwa.
Przekazuje budynek bardzo zniszczony, chyba poniemiecki, bez okien, drzwi, dużo gruzu...
Mam obraz tego budynku i jak by mi ktoś pokazał jego zdjęcie, to bym go rozpoznał...
Ten budynek stoi w wodzie, a ona przekazała mi, że można wejść do niego przez tę wodę.
Woda w najgłębszym miejscu sięga do ud, nawet nie do pasa.
Pokazuje mi też piętro....
Tutaj nie wiem, czy tam jest jej ciało, czy tam po dłuższym pobycie została zabita...
Myślę, że chodzi o to drugie, ponieważ jej świadomość jej bardzo związana z tym miejscem...
Ta woda w którym stoi budynek, to jakiś staw, albo jezioro.
Niestety nie wiem gdzie dokładnie to jest.
Wydaje mi się, że ona też tego nie wie, gdyż była porwana, założono jej coś na głowę i nie widziała do końca, gdzie się znajduje, nawet wtedy, gdy jej to zdjęto z głowy.
W każdym razie została tam przewieziona, to miejsce inne niż miejsce porwania.
Widziałem wodne szuwary, ale to żaden szczegół, bo jest ich wiele nad brzegami jezior...
Przykro mi, ze tylko tyle widziałem...
-----------------------------------------------

28 kwi 2014, 22:37

Przeglądałem zdjęcia ruin rożnych bunkrów i żaden mi nie pasuje do wizji, którą miałem.
Za to natknąłem się na zdjęcia Wyspy Spichrzów w Gdańsku i myślę, że jest to te miejsce.

Obrazek

Obrazek

Najpierw myślałem, że to bunkier, bo widziałem wkoło wodę i ruiny.
Do budynku, w którym była przetrzymywana, wiedzie droga zalana wodą do ud. Jej ciało tam jest schowane w podziemnych częściach budynku.
------------------------------------------------------

29 kwi 2014, 21:31

Ok. przepraszam, że tak na raty...

Obok tego budynku z piętrem, w którym są schody na I piętro, jest tak jak pisałem woda, mniej więcej do środka ud.
Oni przetrzymywali ją na tym piętrze, była odurzona, a gdy zaczynała powoli odzyskiwać świadomość, zawlekli ją do tej wody i w niej ją jeszcze żywą utopili.
Znaleźli wyłom w betonowej strukturze na dnie i w ten wyłom włożyli ciało, dodatkowo przygniatając je dużymi kamieniami.
Czasem w życiu warto jest się zgubić, by móc się na nowo odnaleźć
soldado
Moderator forum.
 
Posty: 3177
Rejestracja: 04 lis 2014, 23:35
Lokalizacja: Stolica Polskiej Piosenki :)

Re: JESTEM MEDIUM (o ludziach ze zdolnościami mediumicznymi)

Postautor: juniperus » 17 sty 2015, 18:48

bernadeta1963 pisze:Czytając wasze wpisy uświadamiam sobie jak bardzo ''jestem w tyle'' z czytaniem fachowych opracowań. To co opisuję to wyłącznie moje doświadczenia .
Moja droga doświadczenia to coś, czego nie da Ci żadna fachowa książka. Ja również do wieku 28 lat nie miałam w dłoni nawet jednego opracowania na temat duchów, nie wiedziałam nawet, że zdolność, którą posiadam to mediumizm, nie mówiąc o tym, że słowo spirytyzm nigdy nie obiło się mi nawet o uszy :lol: Wiedzę przynosiły właśnie doświadczenia, które pozwalają w praktyczny sposób uczyć się tych zagadnień. Gdy jednak mając doświadczenia pozna się teorię, całość dopełnia się, przychodzi zrozumienie pewnych kwestii i później jest znacznie łatwiej.
Izabela
GG: 42074662


Ulecieć do góry na skrzydłach...
Awatar użytkownika
juniperus
spirytystka
spirytystka
 
Posty: 852
Rejestracja: 03 sty 2013, 11:50
Lokalizacja: łódzkie

Re: JESTEM MEDIUM (o ludziach ze zdolnościami mediumicznymi)

Postautor: Spirit » 15 lip 2015, 14:24

Skopiowałam tekst we właściwe miejsce, dzięki podpowiedzi Ksenii. Gdy chodzi o zdolności mediumiczne, jestem w stanie usłyszeć czyiś głos (np. męski, skierowany prosto do ucha), rozmawiać myślami (tak się dzieje od blisko piętnastu lat), wyczuwam energie w domu (wiem, że to jest męska lub żeńska energia, wyczuwam także uczucia duchów, potrafię wewnętrznym przekazem myśli skierować je na inne działanie, np. wujka Franciszka, by nie martwił się, że śpię w jego miejscu na leżance i w spokoju odszedł), doświadczyłam też widzeń duchów (od 12 roku życia), ich oddziaływania na rzeczy "martwe" (automatycznie włączył się niepodłączony grzejnik po śmierci wujka, a jeszcze przed jego pogrzebem), dwukrotnie doświadczyłam sama wyjścia z ciała, by uścisnąć na pożegnanie ducha dziadka i by usłyszeć płacz babci, przy czym widziałam te postacie, a przy uścisku dziadka czułam żywe, ciepłe ciało dziadka (to było przed pogrzebem dziadka), widziałam też ducha pod postacią psa na cmentarzu, gdy pojawił się nagle przy grobie, słyszałam też po obudzeniu się śpiew zmarłego, ukochanego kanarka. Gdy mózg babci umierał, zobaczyłam ni stąd, ni zowąd czarnego motyla w pokoju, gdzie okna były zamknięte, który to motyl unosił się w pokoju (w kierunku drogi wiodącej do cmentarza) i rozpłynął się na tle ściany. Przeprowadziłam tatę na drugą stronę (przekazałam mu myślną informację w dniu jego śmierci, że ma kierować się ku światłu, wieczorem zobaczyłam jego cień i usłyszałam głos, że nie może znaleźć tego światła; wtedy kazałam mu iść za ukochaną jego siostrzyczką, jeśli jest ona w pobliżu; w następnym dniu usłyszałam głos taty, że: tu jest dobrze). Doświadczyłam także ogromnego smutku, jakiego doznał młody, polski rycerz uwięziony w zamku toruńskim i wyczułam jego pragnienie zemsty na Krzyżakach (tak odebrałam tę energię), w jednym, jedynym miejscu, którym to pragnieniem chciał się ze mną podzielić. Kiedy jednak próbowałam przeprowadzić do światła ducha byłej właścicielki "zajmującej" miejsce w mieszkaniu mojej koleżanki w Poznaniu, zobaczyłam "oczyma duszy" dość wściekłą twarz tej pani. Od tego momentu tolerujemy jej obecność. Nie chciała bowiem opuszczać Poznania z rodziną przeprowadzającą się do Swarzędza, ale przymuszono ją do tego sytuacją. Spróbowałam tu przedstawić zdolności mediumiczne. Co dziwne, w rodzinie nikt ich tak silnych nie miał. Rodzice widzieli dusze, ale sporadycznie, ciocia, tj. siostra mamy, także. Wchodząc na cmentarz, wyczułam w pobliżu grobu smutek zmarłego nagle, p. Krysi, miałam też wrażenie, że ona jako energia patrzy na mnie, ale z ogromnym smutkiem, jakby czuła się osamotniona i nieszczęśliwa z powodu zbyt rychłego zejścia. Wyczułam też obecność zmarłej sąsiadki w moim pokoju po jej śmierci a tuż przed pogrzebem. Szereg przykładów mogę przytaczać, ale nie chcę zanudzić.
Awatar użytkownika
Spirit
 
Posty: 6
Rejestracja: 14 lip 2015, 16:38

Re: JESTEM MEDIUM (o ludziach ze zdolnościami mediumicznymi)

Postautor: kalatala » 28 sie 2015, 11:47

Witajcie. Od dłuższego czasu myślałam nad kontaktem ze światem duchowym, rosła we mnie chęć rozwinięcia mediumizmu. Jednoczesnie rosła też chęć niesienia pomocy zagubionym duchom, ludziom opętanym oraz tęskniącym za bliskimi. Przez bardzo długi czas myśl o kontakcie napawała mnie prawdziwym przerażeniem, jednak ostatnio chyba udało mi się go pokonać.

Pisma automatycznego próbowałam dwukrotnie po parę dni pod rząd - bez efektów. Wczoraj wieczorem, pod wpływem kolejnego impulsu niesienia pomocy innym, zwróciłam się tym razem do Jezusa Chrystusa o pozwolenie na otworzenie we mnie mediumizmu i kontakt za pomocą pisma automatycznego. Dodam, że leżałam już w łóżku przysypiając. Po krótkiej chwili poczułam mrowienie w prawej ręce, które powoli rosło, co poskutkowało też palpitacją serca ze strachu :-) Trzy razy przyszło mi na myśl, aby wstać i usiąść do biurka, co też w końcu uczyniłam. Nie chcę wdawać się w szczegóły, bo trochę ich było. W każdym razie moja ręka powoli, ociężale się ruszyła i zaczęła coś rysować. Linie. Ku mojemu zaskoczeniu nie straciłam władzy w ręce, czułam jedynie silne mrowienie oraz oddziałującą na mnie energię z różnych stron dłoni, zależnie od kierunku pisania. Czując pojawiającą się energię mogłam przewidzieć w którym kierunku ręka się poruszy. Ciągle mówiłam do komunikującego się ducha, czasem żartując, a i on sprawiał mi przyjemność najpierw zarysowując moim ulubionym sposobem kratki na papierze, a potem na moją prośbę i ku mojemu niemałemu zaskoczeniu narysował idealne kółeczko idelanie wpasowując je w kratkę. Pytałam go też dwuktornie o imię. Za pierwszym razem było to na samym początku kontaktu, duch narysował linie wyglądające jak litera L. Za drugim razem, już gdzies po godzinie, napisał wyraźnie literę L, potem nieznany mi znak graficzny, zaś następnie jakby inną czcionka literę E. Przyszło mi parę razy do głowy, że ten duch nie zna alfabetu łacińskiego. Zadałam również kilka pytań dotyczących stron praktycznych kontaktu, gdzie prosiłam o odpowiedź w formie linii rysowanej w górę na tak albo linii rysowanej w dół na nie. Za każdym razem dostawałam odpowiedź. Wcześniej prosiłam o litery T lub N, ale rysowanie linii jakoś wydało mi się prostrze. Odniosłam również wrażenie, że duch czeka na moje sugestie co ma narysować. Razem narysowaliśmy twarz widzianą z profilu. Zaczęło się chyba przypadkowo - w rysowanej grafice zobaczyłam nos i włosy. Zasugerowałam, że można z tego zrobić twarz. Duch zgodnie z moją wolą narysował usta, podbródek, potem ucho w trochę dziwnym miejscu, a na końcu w dokładnie wskazanym we mnie miejscu oko.

Konktakt trwał półtorej godziny i został zakończony z mojej woli, gdyż chciałam iść już spać. Duch wyraził zgodę, że mogę skończyć i wstać od biurka. Przyznam, że nie mam pewności, czy to nie była moja własna dusza, przyszło mi to do głowy. Kontakt sprawił mi dużo radości, byłam zaskoczona jakie to jest fajne uczucie. Najbardziej ucieszyło mnie rysowanie po kratkach na kartce, tak, jak ja to lubię robić - zostały one później połączone linią w kształcie litery U, śliczne kółeczko, narysowane na moją prośbę, oraz twarz.

Po powrocie do łóżka ręka ciągle mnie mrowiła i znowu zaczęła się sama ruszać. Prosiłam o zakończenie kontaktu. W nocy jednak mialam nieprzyjemne sny, w których ktoś mnie atakował, próbował przejąć kontrolę nade mną, zrywał ze mnie kołdrę.

-----------------

Pisząc tę wiadomość poczułam, że ktoś znowu chce użyć mojej ręki. To taka delikatna energia, którą się czuje w ręce i dookoła. Z rana ciągle czułam mrowienie, postanowiłam dać szansę kontaktu duchowi. Narysował na kartce kanciasty kształt. Przyszło mi do głowy, że to wygląda jak poruszanie się myszką po ekranie. Po napisaniu, że miałam nieprzyjemne sny duch znowu przejął częsciową władzę nad moją ręką, która spoczywała na myszce. Najechał strzałką na ekranie na pasek menu i wybrał program Paint. Na początku pomogłam ze trzy razy nasisnąć lewy klawisz myszki, ale potem duch już sam świetnie zaczął sobie z tym radzić. W programie wybrał narzędzie ołówek, zgodnie z moją sugestią. Zaczął znowu rysować kanciaste kształty. Przesuwał też obszar rysunku dolnym suwakiem. W pewnym momencie przesunęłam niechcący obszar i duch grezdnął nie tam, gdzie chciał. Zasugerowałam, że można to cofnąć komendą ctrl + Z. Duch podniósł woooolno, wooolno moją rękę nad klawiaturę i nacisnął środkowym palcem literę Z. Zgodnie z moją prozpozycją ja nacisnęłam control. Potem ręka wróciła nad myszkę. Duch wypróbował jeszcze pogrubienia ołówka, pędzel akwarelowy i gumkę. Do przewijania w dół i górę obszaru rysunku użył kilka razy kółeczka na myszce.

Ciągle się zastanawiałam co ma znaczyć ten rysunek. W pewnym momencie podjęłam rozmowę za pomocą lini rysowanych w górę i dół. Zapytałam o coś z mojego życia, co mnie nurtowało. Dostawałam natychmiast odpowiedzi, ale miałam wrażenie, że duch nie jest pewien tego, co mówi, bo odpowiedzi trochę sobie przeczyły. Zapis rozmowy kasowałam, gdyż duch wyraził chęć dalszej pracy nad rysunkiem i prosił o wyczyszczenie odpowiedzi w formie kresek. I wtedy dopiero dotarło do mnie, że to rysunek dziecięcy. Zapytałam ducha, czy zna alfabet, odpowiedź byla przecząca. Zapytalam, czy potrafi pisać, odpowiedział, że nie. Zapytałam, czy jest dzieckiem, odpowiedział tak. Z dalszej rozmowy wynikło, że jest to duch pięcioletniej dziewczynki, która była w asyście swojego Anioła Stróża. Pisząc to ciągle czuję jej delikatny wpływ na moją rękę, dostaję też odpowiedzi w formie umówionych ruchów ręką. Nie wiem kiedy dziewczynka "umarła", bo nie byłam pewna czy będzie znać odpowiedź. Ale powiedziała mi, że już wcześniej rysowała na komputerze, tylko w innym programie niż Paint. Z rozmowy wynikło też, że chce pomocy, ale nie chce ani modlitwy ani kontaktu z bliskimi żyjącymi. Nie bardzo więc wiem jak jej pomóc, więc się umówiłyśmy na wieczór na dalszą pracę nad rysunkiem.

Załączam wczorajszy rysunek na kartce oraz dzisiejszy w Paintcie. Zaraz idę do piwnicy kończyć malować figurkę Jezusa z naszej kapliczki i dziewczynka chce iść ze mną, może pomalujemy razem :-) Ciągle mam z nią kontakt fluidyczny, ale to ja mam większość kontroli, ona rusza ręką tylko wtedy, gdy jej pozwolę.
Załączniki
L - rysunek.jpg
Przekaz trzeci
L - rysunek.jpg (212.78 KiB) Przeglądany 17531 razy
27.8.15.JPG
Przekaz pierwszy
27.8.15.JPG (229.62 KiB) Przeglądany 17531 razy
Ostatnio zmieniony 28 sie 2015, 17:37 przez kalatala, łącznie zmieniany 1 raz
Awatar użytkownika
kalatala
spirytystka
spirytystka
 
Posty: 913
Rejestracja: 28 cze 2012, 19:05
Lokalizacja: Białystok

Re: JESTEM MEDIUM (o ludziach ze zdolnościami mediumicznymi)

Postautor: bernadeta1963 » 28 sie 2015, 15:27

Początki pisania zawsze bywają trudne . Ja często korzystam z tej metody .Często moje wpisy na forum są wynikiem odbioru od moich opiekunów . W większości przypadków wygląda tak jak na zdjęciu . Ręka pisze trochę chaotycznie , ale jestem świadoma tego co piszę .Muszę jednak szybko przepisać na czysto ,gdy jest tego więcej bo jak jest nie wyraźnie to później zapominam co pisalam .
Obrazek
bernadeta1963
 
Posty: 546
Rejestracja: 30 gru 2014, 18:31
Lokalizacja: Łódź

Re: JESTEM MEDIUM (o ludziach ze zdolnościami mediumicznymi)

Postautor: bernadeta1963 » 28 sie 2015, 21:11

Jak już mówilam gdybym nie przepisywala na czysto też po jakimś czasie nie mogłabym odczytać :)
Jeśli jesteście ciekawi treści oto ona.
''Modlimy się po to , aby móc podziękować Bogu za wszystkie dobre rzeczy ,które nas spotkały i za lekcje życiowe ,które udalo się nam odrobić .

Takich przekazów mam o wiele więcej .Są jednak bardziej osobiste .
Kiedyś nie bylam pewna czy zdolam pomóc pewnej kobiecie w jej dolegliwościach . Otrzymalam wtedy ten przekaz
Obrazek

A to tłumaczenie ''Przyszedlem , żeby ci powiedzieć , żebyś się nie martwila . Ja też leczyłem ludzi , pomagałem tak jak ty .
Bądź cierpliwa . Pomożesz jej , cofnie się całkowicie . Zobaczysz .
Nie mozesz wątpić w swoje umiejętności . Ufaj Bogu . Ja tez ufałem , żyłem długo . Nie bój się , prędko nie umrzesz.
bernadeta1963
 
Posty: 546
Rejestracja: 30 gru 2014, 18:31
Lokalizacja: Łódź

Re: JESTEM MEDIUM (o ludziach ze zdolnościami mediumicznymi)

Postautor: kalatala » 29 sie 2015, 08:48

Witacie ponownie.

Duchy przyczepiły się do mnie na dobre :-) Wczora wieczorem zgodnie z obietnicą daną dziewczynce usiałam, by z nią porysować. Ale na początku postanowiłam zobaczyć czy ktoś inny będzie chciał ze mną porozmawiać. Poprosiłam Boga i Jezusa o możliwość nawiązania kontaktu oraz by odezwał się do mnie ktoś, komu mogę pomóc lub ta osoba może pomóc mi. Dłuższą chwilę nie działo się nic, w końcu jednak żelopis drgnął. I zaczął rysować znane mi schodki po kratkach na kartce. Następnie duch się z mozołem przedstawił jako hrabina Wanda Wilczewska. Jest rzeczywiście na grajewskim cmentarzu zabytkowy grób Wilczewskich, będący cmentarną kaplicą. Pani hrabina potwierdziła, iż mieszkała w tych okolicach oraz wyznała, że zmarła w roku 1817. Zapytałam panią hrabinę o ducha dziewczynki. Potwierdziła, że to duch 5-letniej dziewczynki, o imieniu Wiola, a mam ją uczyć czytać i pisać. Następnie dowiedziałam się, że nie chce pomocy, za to chce mi coś powiedzieć, po czym napisała W I. Od słowa do słowa okazało się, że to są inicjały mężczyzny, którego poznam w przyszłym roku i który mi pomoże w interesach. Dość długo rozmawiałyśmy, również o mojej rodzinie. Było trochę sprzeczności w jej wypowiedziach. Także nie wiem, czy to był naprawdę duch hrabiny Wilczewskiej, byłabym więcz naiwna, gdybym w to uwierzyła.

Podziękowałam wylewnie pani hrabinie za rozmowę i poprosiłam o następnego rozmówcę. Wkrótce ręka zaczęła rysować schodki. Jak to jest, że wszystkie duchy zaczynają pisanie od rysowania po kratkach? Poprosiłam o przedstawienie się. Duch narysował coś wyglądającego jak litera b i potem nieokreśloną linię. Poprosiłam o imię jeszcze raz. Pod spodem powtórzył kształty, ale lepiej już mu one wyszły. Zaproponowałam wtedy rozmowę za pomocą kresek w górę i w dół. Duch powiedział, że to nie było jego imię, że nie umie pisać i jest 4-letnim chłopcem. Liczbę 4 napisał samodzielnie. Z dalszej rozmowy wynikło, że chce, abym go nauczyła pisać i czytać. Zapytałam, czy jest z nim więcej dzieci, które chcą mojej pomocy. Odpowiedział, że tak i napisał, że jest ich pięcioro.

Wczoraj długo zastanawiałam się nad tym, by uczyć dzieci - duchy alfabetu. Myśl ta przyszła do mnie w ciągu dnia i została potwierdzona przez hrabinę. Jestem tym mile zaskoczona, chociaż wiem, że to może być jakiś podstęp duchów. Z drugiej strony jednak ma to dla mnie duży sens, gdyż jestem uzdolniona pedagogicznie i od blisko 10 lat uczę amatorsko angielskiego oraz programów komputerowych, zarówno za pieniądze, jak i charytatywnie. Propozycja ze strony duchowej jest dla mnie ekscytuąca, chociaż na razie nie bardzo wiem, jak się do tego zabrać.

Od chłopca dowiedziałam się także, że mam ich uczyć razem, jako grupę, i wszyscy muszą ćwiczyć pisanie przy pomocy pisma automatycznego. I że na początek to mogą być szlaczki. Co też zaraz wypróbowałam - widoczne jest to w lewym górnym rogu kartki. Dałam zadanie narysowania szlaczku od - do w określonych liniach. Zadanie zostało wykonane, ale miałam wrażenie, że dzieci zmieniają się po kolei przy rysowaniu. Na koniec zapytałam czy chcą, abym przeczytała im bajkę o Czerwonym Kapturku, dostałam odpowiedź pozytywną. Poszłam więc do łóżka z laptopem, zaprosiłam do siebie dzieci i zaczęłam czytać. Któryś duch sam skrolował kółeczkiem myszki ekran na dół w miarę czytania bajki. Ale to chyba nie była Wiola, bo ona wiedziała jak wyłączyć komputer, a temu duchowi musiałam podpowiedzieć. Dodam, że kolor tej czcionki został wybrany przez Wiolę.

W nocy tym razem spałam bardzo dobrze. Kontakt z duchami pomógł mi w wyzwoleniu się od lęku przed nimi.

Mam nadzieję, że Was nie zanudzam i nie spamuję wątku :-)
Załączniki
28.8.15 dzieci.JPG
28.8.15 dzieci.JPG (183.58 KiB) Przeglądany 17516 razy
28.8.15 hW.JPG
28.8.15 hW.JPG (212.29 KiB) Przeglądany 17516 razy
Awatar użytkownika
kalatala
spirytystka
spirytystka
 
Posty: 913
Rejestracja: 28 cze 2012, 19:05
Lokalizacja: Białystok

Re: JESTEM MEDIUM (o ludziach ze zdolnościami mediumicznymi)

Postautor: kalatala » 29 sie 2015, 09:12

Moja ręka spoczywała na myszce, ale to nie ja kierowałam moim środkowym palcem. On sam się poruszał i dokładnie wtedy, gdy trzeba było, chociaż ja też podpowiadałam, że jeszcze trochę trzeba przesunąć w dół. Nie mam żadnych wątpliwości, że miałam kontakt z duchami. Poza tym wczoraj, gdy pisałam wiadomość, po wysłaniu wiecie jest opcja "zobacz swój post" i nie zdążyłam nawet kliknąć na to, samo mi się włączyło dwukrotnie. Nie potrafię tego wytłumaczyć.
Awatar użytkownika
kalatala
spirytystka
spirytystka
 
Posty: 913
Rejestracja: 28 cze 2012, 19:05
Lokalizacja: Białystok

Re: JESTEM MEDIUM (o ludziach ze zdolnościami mediumicznymi)

Postautor: Pablo diaz » 30 sie 2015, 07:27

Kiedy dochodzi do kontaktów z druga stroną należy wszystko dokładnie badać , analizować aby nie ulec fascynacji , a później opetaniu.

Czy zadaniem medium jest nauka pisania i czytania?(czemu mialoby to sluzyc, duchy komunikuja się za pomocą myśli a więc ani języki ani litery nie są im potrzebne)
Czy naprawde są to dzieci? (Dzieci są dziećmi tylko na ziemi , wracając do świata duchów po pewnym czasie utożsamiają się z tym kim są w świecie duchów i maja tam swoje zadania .
Co te dzieci robią tu na ziemi? ( uczą się czytać i pisać? ;) )
Jeśli duchy mają się czegoś uczyć to tylko lekcji moralnych od nas wcielonych ,( nie pisma i czytania ) po odejściu z planu fizycznego nie jest już im to potrzebne.

Ja bym stawiał Karolinko , że Duchy w twoim początkowym okresie mediumizmu wystawiają ciebie na próby.
Należy brać na ,,chłodno ,,wszelakie kontakty nie fascynowac się , badać , analizować na wszelakie sposoby , zadawać podchwytliwe pytania, które w końcu zdradza ich oszukanczą naturę.
Sercem Ewangelii jest miłość,a duchem spirytyzmu miłosierdzie.
Awatar użytkownika
Pablo diaz
spirytysta
spirytysta
 
Posty: 1548
Rejestracja: 09 kwie 2012, 10:20
Lokalizacja: kołobrzeg

PoprzedniaNastępna

Wróć do Nasz Spirytyzm

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 14 gości