Czy duchy zmarłych są wśród nas ?

Miejsce, w którym przeczytać można różne intrygujące opowieści związane ze Spirytyzmem.

Czy duchy zmarłych są wśród nas ?

Postautor: Hansel » 11 lut 2016, 12:51

http://stacja7.pl/wiara/czy-duchy-zmarl ... wsrod-nas/

Trzeba to powiedzieć otwarcie - duchy istnieją i jest to prawda wiary!

Istnieją duchy dobre (czyli aniołowie wierni Bogu) i duchy zbuntowane (czyli też aniołowie, ale ci z opozycji). Pismo Święte mówi nam o tym jasno. Mówi też „badajcie duchy”, wzywając do mądrego rozeznawania, w jakiej lidze gra dany duch. Jednak w potocznym rozumieniu, słowem "duch" określamy najczęściej pojawiające się na ziemi manifestacje dusz ludzi zmarłych, co jest zjawiskiem tajemniczym i trudnym do wytłumaczenia.

Dusze zabłąkane

Człowiek jest ciałem i duszą. Stan śmierci wprowadza w tę ontyczną jedność rozdarcie, które trwać będzie aż do ponownego połączenia duszy z ciałem, jakie nastąpi podczas zmartywychwstania na Sądzie Ostatecznym. Ta eteryczna, ulotna i niematerialna substancja, która pozostaje po nas po śmierci i którą nazywamy duszą, idzie na spotkanie ze swoim Stwórcą, po czym określone zostaje miejsce jej pobytu. W eschatologii katolickiej istnieją dwa "miejsca stałego pobytu" – Niebo i Piekło oraz jedno "miejsce" czasowe, czyli Czyściec (taki trochę przedsionek Nieba i poczekalnia, gdzie trzeba odbyć kwarantannę i porządnie się umyć, aby nie wejść w brudnych szatach na królewską ucztę). Niektórzy uważają jednak, że istnieją także zabłąkane dusze, które ugrzęzły w doczesności, czyli mają status bezdomnych (bo nie są mieszkańcami Nieba ani Piekła).

Według Michaela H. Browna (autora książki "Duchy wokół nas") los taki może się przydarzyć duchowi całkowicie zdezrientowanemu obrotem spraw. Na przykład dusza osoby niewierzącej w nieśmiertelność bądź też ofiara przemocy mogą nie uświadamiać sobie faktu śmierci, tkwiąc w patowej sytuacji zawieszenia między utratą fizycznej powłoki a trwaniem procesów myślowych. Ci, którzy oglądali "Szósty zmysł", wiedzą, o co chodzi. Niektórzy próbują nawet pogodzić to z katolickim nauczaniem o stanach eschatycznych, twierdząc, że dusze takie obywają coś w rodzaju psychoterapii, a zwłoka może być owocem Bożego miłosierdzia, darującego duszy dodatkowy czas, aby zorientowała się w swojej sytuacji, przeszła oczyszczenie i mogła podążyć do miejsca swego przeznaczenia.

Czy duchy zmarłych są wśród nas?

Kolejnym powodem uwięzienia ducha w doczesności mogą być chorobliwa wrogość, chęć naprawienia krzywd, traumatyczne przeżycia, przywiązanie do rzeczy materialnych czy też trudność rozstania się z ludźmi, którzy pozostają na ziemi i czasem szantażują zmarłych swoją rozpaczą. Dusze mogą też rzekomo błąkać się po ziemi, bo lękają się uczynić krok w nowy nieznany wymiar. Od zawsze istniały opowieści o miejscach, w których straszy. Zabłąkane dusze odpowiadałyby też za zjawiska o nazwie poltergeist.

Kościół nie potwierdza istnienia takich zabłąkanych, czy też zagubionych dusz, ale też nie znajdziemy nigdzie wyraźnie wyrażonej sugestii, że ich istnienie jest sprzeczne z nauczaniem Kościoła.

Sfotografować ducha

Czy duchy zmarłych są wśród nas?

Zwolennicy poglądu o duchach snujących się wśród ludzi żyjących podają różne materialne "dowody" na prawdziwość takiego twierdzenia. Pod koniec XIX wieku żył niejaki William H. Mumler, który był tak genialnym fotografem, że potrafił rzekomo uwieczniać również duchy towarzyszące ponoć fotografowanym ludziom. Najbardziej znane jest zdjęcie byłej prezydentowej Mary Todd Lincoln z duchem jej męża Abrahama, który stoi za kobietą, trzymając ręce na jej ramionach. No cóż… Jak powiedział do mediów Arkadiusz Czerepach, dementując nadprzyrodzone zjawiska w domu Solejuków: „W dobie fotografii cyfrowej, fotografia nie jest już dowodem” (oczywiście nawiązuję tu do serialu "Ranczo", co wyjaśniam tym nielicznym, którzy serialu nie oglądali).

Rzecz jasna w czasach Williama Mumlera (czyli krótko po wojnie secesyjnej) nikomu się jeszcze nawet nie śniło o pikselach, ale od samego początku, gdy tylko pojawiła się możliwość robienia fotografii, pojawiła się też pokusa fałszerstw i zdjęcia również wtedy nie zawsze były dowodem. Warto wspomnieć choćby słynną sprawę zdjęć małych duszków ze skrzydełkami, w których prawdziwość wierzył bezgranicznie sam Arthur Conan Doyle (choć stworzony przez niego Sherlock Holmes kierował się logiką i racjonalnym myśleniem, jego twórca był tych cech zaprzeczeniem). Pomysł, na który wpadł pan Mumler, zainspirował późniejszych hochsztaplerów i do dziś istnieje cała gałąź przemysłu o nazwie "spirytystyczna fotografika". Ciągle pojawiają się nowe sensacyjne zdjęcia duchów, które można sobie pooglądać w Internecie.

W serialu "Supernatural" najprostszym sposobem zobaczenia ducha jest zaś włączenie kamery wideo. Można by mniemać, że te duchy to mają okropne "parcie na szkło"…

Muzeum dusz czyśćcowych

Również w historii Kościoła katolickiego znajdziemy coś, co dla mnie osobiście jest jakimś kuriozalnym folklorem na podobieństwo zdjęć robionych duchom. Mianowicie w niewielkim muzeum kościoła Sacro Cuore del Suffragio w Rzymie zgromadzono dziwne przedmioty zawierające widoczne ślady pozostawione rzekomo przez dusze cierpiące w czyśćcu. Są to zazwyczaj odciski dłoni i palców wypalone w książkach i fragmentach tkanin. No cóż… W tej kwestii mam mieszane uczucia. W Lublinie, gdzie mieszkam, można zobaczyć blat stołu z Trybunału Koronnego z wypalonym ponoć śladem dłoni diabła, który stawił się przed sądem, aby świadczyć za niewinością fałszywie oskarżonej niewiasty. Tak mówi lubelska legenda. Czarcią łapę widziałem nie raz i jakoś nie uwierzyłem w prawdziwość tej historii….

Moda na wywoływanie duchów

Siostry Fox, od lewej: Margaret Kate i Leah

Kościół nie neguje możliwości kontaktu świata żywych ze zmarłymi. Ale nie jest to zachęta do eksperymentowania. Spirytyzm to wierzenia i praktyki oparte na założeniu, że istnieją szczególnie uzdolnione osoby zwane mediami, które potrafią się kontaktować z duszami zmarłych i przekazywać od nich jakieś pouczenia, rady, wskazówki, czyli – innymi słowy – mogą udzielać informacji pochodzących z zaświatów. W czasach wiktoriańskich wywoływanie duchów było bardzo modną salonową rozrywką.

Moda rozpoczęła się na dobre po 1848 roku, kiedy to dwie dziewczynki – Margaret i Katie Fox (czyli Małgosia i Kasia Lisówne) z malutkiego miasteczka Hydesville w Stanach Zjednoczonych, powiedziały rodzicom, że za pomocą sekwencji stuknięć rozmawiają z niewidzialnym duchem, który przedstawił się im się jako „Mr Splitfoot”, czyli „Pan Kopytko”. Potem ustalono, że był to duch komiwojażera, niejakiego Charlesa Rosma, który w tym domu został napadnięty i zamordowany. Wieść o zdolnościach spirytystycznych dziewczynek obiegła cały świat, i natychmiast zaczęły pojawiać się kolejne osoby twierdzące, że są w stanie rozmawiać ze zmarłymi.

W 1851 roku w Nowym Jorku pracowało już ponad stu mediów, a w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych w samej Wielkiej Brytanii było ich ponad… sto tysięcy. O skali tego zjawiska świadczy fakt, że na seanse chadzali między innymi królowa Wiktoria, Józef Piłsudski, Bolesław Prus, Maria Skłodowska Curie, Mark Twain, czy Arthur Conan Doyle, a Thomas Edison (ten od żarówki) próbował nawet skonstruować telefon do porozumiewania się z duchami.

Na początku XX wieku niejaka Jadwiga Domańska, uchodząca za medium, twierdziła, że kontaktuje się z duchem Juliusza Słowackiego, który dyktuje jej wiersze napisane po śmierci. Ich wydania książkowe cieszyły się swego czasu dużą popularnością.

Historia praktyk spirtystycznych pokazuje, że ludzie podający się za media często byli szarlatanami i uciekali się do różnych sztuczek. Między innymi wykorzystywali maski mające symbolizować zmaterializowane duchy, ukrywali w ustach gazę lub muślinę pełniącą funkcję ektoplazmy (termin ten oznacza materiał, z którego „składają się” ponoć duchy i który podczas seansów spirytystycznych rzekomo „wydalają” niektóre media przez różne otwory swego ciała), używali specjalnych luster i lamp oraz sznurków czy drutów przywiązanych do stołów i krzeseł, za pomocą których fałszowali efekty psychokinezy, powodując podskakiwanie stolików i przesuwanie się przedmiotów.

Biblia zakazuje!

Zgodnie z nauką Kościoła wszelkie praktyki przywoływania duchów zmarłych są absolutnie niedopuszczalne. Przypomina o tym nawet Sobór Watykański II, którego komisja doktrynalna zabroniła "prowokowania za pomocą ludzkich środków doświadczalnego kontaktu z duchami lub duszami ludzi zmarłych w celu otrzymania od nich informacji" (Lumen Gentium, 49; por. KKK 2116-2117).

Biblia stwierdza, że ci, którzy wywołują duchy zmarłych są dla Boga obrzydliwi (por. Pwt 18, 10-12) i powinni być karani śmiercią (Kpł 20, 27).

Pismo Święte opisuje tylko jeden przypadek wywoływania ducha. Mianowicie król Saul za pośrednictwem medium (była nim pewna kobieta zamieszkała w Endor) skontaktował się ze swoim dawnym mentorem – prorokiem Samuelem. Samuel był za życia cholerykiem i także teraz, wyrwany z Szeolu, potraktował Saula dość obcesowo, z wyraźną irytacją pytając: „Dlaczego nie dajesz mi spokoju i wywołujesz mnie?”. Saul zaczął zawile tłumaczyć, że Filistyni chcą walczyć, a Bóg jakoś nie daje w tej sytuacji wskazówek ani przez sen ani przez proroków, no to sobie pomyślal, że może wywoła ducha (1 Sm 28, 13-15). Nie mógł jednak uczynić gorszej rzeczy. Był to przysłowiowy gwóźdź do trumny. Postępek Saula został zdecydowanie potępiony przez Samuela, który mu wygarnął, że jest głupkiem, bo nie pamięta, że Bóg zakazał czegoś takiego. Przegraną bitwę z Filistynami, śmierć jego i jego synów, oraz przejęcie władzy królewskiej przez Dawida tłumaczono między innymi jako karę za niewierność wobec Boga, której przejawem było także to, że „zasięgał on rady wróżbiarki, a nie radził się Pana” (1 Krn 10, 13-14). Tak sprawę wróżki z Endor przedstawia Biblia, ale w gruncie rzeczy nie wiadomo, czy naprawdę wywołała ona ducha Samuela. Jeżeli tak, oznaczałoby to, że wywoływanie duchów faktycznie jest możliwe. Niektórzy uważają więc, że Bóg wykorzystał zabobonną wiarę Saula i wyjątkowo pozwolił pojawić się duchowi Samuela, aby ten potępił czyn króla. Inni sądzą, że tak naprawdę był to demon, który podszywał się pod zmarłego proroka.

Zły duch udający duszę zmarłego

Praktyki spirytystyczne są przez Kościół uważane za niebezpieczne właśnie ze względu na możliwość działania złego ducha, który może przecież udawać zmarłych. Medium nie zawsze jest oszustem. Niewątpliwie są osoby, które wierzą, że kontaktują sie z nimi duchowe istoty i autentycznie słyszą ich głosy. Pytanie tylko, kim są te istoty? Szukanie kontaktów ze zmarłymi może się skończyć naprawdę bardzo przykrymi konsekwencjami.

Czy duchy zmarłych są wśród nas?

Kiedy byłem w liceum na ekrany kin wchodził akurat film "Ghost" (któremu polscy dystrybutorzy nadali tytuł w formie imperatywu: "Uwierz w ducha!"). Cieszył się on dużą popularnością. Owszem, film jest sympatyczny i wzruszający, ale ja chciałem wspomnieć o jednej kwestii.

Whoopie Goldberg, która gra w nim medium, pozwala duchowi zmarłej osoby zamieszkać w swoim ciele i dzięki temu daje mu możliwość porozumienia się z żyjącą ukochaną. Czyli według filmu w transie mediumicznym dochodzi de facto do czasowego opętania medium. My natomiast wiemy, że sprawcą opętań są demony a nie błąkające się dusze. Może film bezwiednie dotknął istotnej prawdy o źródle wiedzy niektórych mediów.

Tylko za zezwoleniem Boga

Kościół nigdy nie negował, że duchy ludzi zmarłych faktycznie czasami objawiają się ludziom żyjącym. Doświadczało tego wielu świętych (na przykład ojciec Pio i siostra Faustyna). Zdaniem św. Tomasza z Akwinu takie wizyty są jednak możliwe wyłącznie dzięki szczególnemu zezwoleniu Boga.

Nie ma tu jakiejś samowolki, że dusze sobie beztrosko wędrują po ziemi i szukają medium, przez które przemówią, albo że przybywają z zaświatów na wezwanie ludzi trzymających ręce na talerzyku przy okrągłym stoliku. Z tamtego świata do tego można przybyć, ale jedynie wówczas, jeśli paszport zostanie podpisany przez Boga.

Dusze zmarłych mogą przenikać do świata żywych, prosząc o modlitwę (jak to czynią dusze czyśćcowe), ale także po to, aby przestrzegać nas przed niebezpieczeństwami, a nawet… ratować nam życie.

Oczywiście dusza ludzka jest bytem niematerialnym, a więc tak naprawdę, jeśli ukazuje się w sposób widzialny, mamy do czynienia z jakimś ciałem pozornym, które pojawia się ludzkim zmysłom jako skutek oddziaływania bytu duchowego na ludzką wyobraźnię. Chodzi o to, że dusza wytwarza niejako "obraz" samego siebie.

Ludziom mogą ukazać się dusze, które bądź cieszą się już widzeniem uszczęśliwiającym (w niebie), bądź te, które czasowo znajdują się w czyśćcu, ale w skrajnych wypadkach nawet potępione.

Święty Tomasza z Akwinu pisał: „Można przyjąć, że niekiedy również potępieni otrzymują pozwolenie na ukazanie się żywym, aby pouczyć ich lub przestraszyć, lub też aby prosić o wstawiennictwo dla dusz, które znajdują się w czyśćcu. Jest jednak pewna różnica między świętymi a potępionymi, ponieważ ci pierwsi mogą ukazać się kiedy chcą, natomiast ci drudzy nie. Bowiem, jako święci już za życia ziemskiego otrzymywali jako łaskę charyzmatyczną dar czynienia cudów".

Skoro duchy zmarłych mogą ukazywać się wyłącznie za przyzwoleniem Boga, to nie ma powodu, aby się ich bać, wszak „wszelki duch Pana Boga chwali”, jak mawiali nasi ojcowie.
Narodzić się, umrzeć, odrodzić ponownie i wciąż się rozwijać - takie jest prawo
Awatar użytkownika
Hansel
 
Posty: 3754
Rejestracja: 13 gru 2014, 17:26

Re: Czy duchy zmarłych są wśród nas ?

Postautor: cthulhu87 » 11 lut 2016, 13:45

A jaki jest temat dyskusji? O czym konkretnie chciałbyś podyskutować?
"Widziałem słynne grody starożytności, spoczywające pod całunem piasku lub kamienia, jak Kartagina, miasta greckie na Sycylii, równinę Rzymu z rozwartymi grobami i śpiące pod popiołem Wezuwiusza snem wieków dwudziestu cmentarze." L. Denis
http://www.ksiazki-spirytystyczne.pl
Awatar użytkownika
cthulhu87
Moderator forum
Moderator forum
 
Posty: 4282
Rejestracja: 19 lip 2008, 12:44

Re: Czy duchy zmarłych są wśród nas ?

Postautor: Hansel » 16 lut 2016, 14:08

To tak jeszcze co do stosunku KK do wywoływania duchów ale głównie zaciekawiła mnie ta wzmianka o Marka Twaina on też się interesował Spirytyzmem ? Z tego co wiem to on powiedział ,Religia powstała, gdy pierwszy oszust spotkał pierwszego głupca.,,
Narodzić się, umrzeć, odrodzić ponownie i wciąż się rozwijać - takie jest prawo
Awatar użytkownika
Hansel
 
Posty: 3754
Rejestracja: 13 gru 2014, 17:26

Re: Czy duchy zmarłych są wśród nas ?

Postautor: Nikita » 16 lut 2016, 18:35

Duchy sa wsrod nas...u mnie caly czas cos lazi.... :o
Nikita
Sympatyk spirytyzmu
 
Posty: 5352
Rejestracja: 03 maja 2010, 15:31

Re: Czy duchy zmarłych są wśród nas ?

Postautor: Hansel » 17 lut 2016, 12:12

Nikita pisze:Duchy sa wsrod nas...u mnie caly czas cos lazi.... :o
Co ?
Narodzić się, umrzeć, odrodzić ponownie i wciąż się rozwijać - takie jest prawo
Awatar użytkownika
Hansel
 
Posty: 3754
Rejestracja: 13 gru 2014, 17:26

Re: Czy duchy zmarłych są wśród nas ?

Postautor: Nikita » 17 lut 2016, 14:51

Wczoraj to bylo dziwne bo moj kot na balkonie zahgryzl ptaszka...gdy trzymalam ptaszka w reku to zdechl mi na rece. A potem w moim pokoju byly dziwne i bardzo delikatne dzwieki jakby cos leciuchutko pukalo po podlodze i sprzetach....moze to byl duszek ptaszka? A na codzien to slysze rozne odglosy....
Nikita
Sympatyk spirytyzmu
 
Posty: 5352
Rejestracja: 03 maja 2010, 15:31

Re: Czy duchy zmarłych są wśród nas ?

Postautor: danut » 17 lut 2016, 14:56

Nikita nie chcę Cię straszyć, ale jest źle. Parę dni przed śmiercią mojej mamy był taki wypadek. Podczas wietrzenia domu wleciał do niego wróbel przeleciał przez pół domu i chcąc jakby wylecieć zaplątał się w firankę w drugim pokoju, nieszczęśliwie upadł na parapet i zabił się, potem sytuacja wyglądała bardzo podobnie do Twojej, mama prawie rozpłakała się nad tym ptaszkiem tuliła w ręce chciała go ożywić, ale skonał. To jest jakiś znak powiedz tylko, czy był to wróbel? Wróble przenoszą informacje z drugiego świata.
danut
 
Posty: 6655
Rejestracja: 27 paź 2015, 09:27

Re: Czy duchy zmarłych są wśród nas ?

Postautor: Nikita » 17 lut 2016, 15:03

To byla sikorka i zagryzl ja moj kot...nie sadze, ze to jakas informacja ale poprostu przypadkowo sie tak stalo a ze mi ptak zdechl na rece to byc moze chcial sie pozegnac...Dzis juz jest spokoj i nie ma dzwiekow...
Nikita
Sympatyk spirytyzmu
 
Posty: 5352
Rejestracja: 03 maja 2010, 15:31

Re: Czy duchy zmarłych są wśród nas ?

Postautor: danut » 17 lut 2016, 15:11

Być może, ale sikorki są strojne, łapczywe, przebiegłe i rozpychają się gromadą w karmniku. Kto wie, czy ten kot nie dobrze zareagował w takim razie.
Dziś dzień kota należy mu się pochwała ;).
danut
 
Posty: 6655
Rejestracja: 27 paź 2015, 09:27

Re: Czy duchy zmarłych są wśród nas ?

Postautor: Nikita » 17 lut 2016, 17:37

Ostatnio przeczytalam informacje, ze koty gdyby tylko mogly to zagryzlyby swoich wlascicieli....ale sa za male he he...tutaj wiekszosc to kociarze takze dobrze wiedziec co sie trzyma w domu... :lol:
Nikita
Sympatyk spirytyzmu
 
Posty: 5352
Rejestracja: 03 maja 2010, 15:31

Następna

Wróć do Opowieści spirytystyczne

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości