danut pisze:Tak czarny magu bo odkryłam twoje demony i ich prawdziwą istotę i to tak po części tyczyło się tego tematu. Ale mniejsza....
czarnyMag pisze: .....
Ale ty przecież nie masz żadnej praktyki
danut pisze:Nie leczyłam się psychiatrycznie,bo nie było takiej potrzeby, mało tego zostałam przebadana pod tym względem,a ujawniłam kiedyś tylko pewien swój dawny epizod po wyczerpaniu organizmu brakiem snu. Pomawiasz mnie i chcesz rozsyłać na mój temat kłamliwe informacje i to są prawdziwe wycieczki osobiste jeszcze i zabronione prawem.
A to co wypierasz to są twoje osobiste demony,do których nie chcesz się przyznać i widzisz to tu wkracza psychiatria, bo ona doskonale zna ten problem.
Ten wywiad wiele tu wyjaśnią.
http://strefatajemnic.onet.pl/duchy/ope ... atry/eensm
" Celem psychoterapii nie jest wypędzanie "demonów", ale ich zrozumienie, akceptacja i oswojenie się z nimi. Nasze zmory mogą nas wiele nauczyć o nas samych, choć zwykle unikamy tych lekcji. Świadoma konfrontacja z nimi to jednak najlepszy sposób na leczenie opętania."
danut pisze:Dlatego powtarzam raz jeszcze, że ludzie, którzy za pomocą chociażby tabliczek Quija, kart Tarota,szklanych kul,itp.(a wszystko to polega na dostępie do nieświadomości kłamliwie nazywanej medytacją, czy skupieniem jak w innym temacie ) budzą w sobie znane psychiatrii demony. . Nie są mediami i nie łączą się z innym światem. A przedstawianie ich wizji jako byty naprawdę istniejące i mające rządzić naszym światem, czy próby wyrzucania ich od siebie i przylepiania ich do drugich to już prawdziwe przegięcie. Dlatego usunięty mój post z sugestią o wierze w sukskuby i iinkuby miał tu też swoje znaczenie w temacie, a naprowadziło mnie na tę uwagę pewne pytanie czarnego maga wcześniej.
I tak "stanowię prawdę" lecz nikomu nie ubliżam tylko wyraźnie daje do zrozumienia to co odkryłam, a dzięki czemu już żadnej "czarownicy" nie pozwolę zaśmiecać rzeczywistości swojej i innych, niech mierzą się z tym o czym pisze wyżej czyli z własnymi demonami same. Czym są odpowiada cytat z linku "Ten metaforyczny "demon" może też składać się z dawno skrywanych uczuć lub emocji, takich jak popęd seksualny czy powszechne w dzisiejszych czasach złość i gniew, które dla doświadczającego ich człowieka przybierają formę obcego i nieakceptowanego zła. Takie nieświadome, tłumione uczucia lub "kompleksy" Ale jednak wszystko to jest wysyłane jak informacje które przygarnięte tworzą naszą wspólną rzeczywistość i o to w tym chodzi.
danut pisze:Nie, nie napisałam nigdzie czegoś takiego - bo nikt mnie nigdzie i nigdy na silę nie zabierał i nie zamykał - kłamiesz i pomawiasz i myślę, ze czas coś z tym zrobić, sprawdzić twoje konta choćby tutaj byś wziął odpowiedzialność za to co piszesz.
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 17 gości