Xsenia pisze:Z najnowszych przeżyć.
Moja mama prawie odeszła tydzień temu. Zachorowała na grypę. Ból żołądka, ból mięśni, wysoka powyżej 39 gorączka. Niby nic strasznego, ale w wieku 74 lat, to może zabić. Nie mogła jeść, nie mogła pić, nie mogła łykać tabletek, nie wstawała z łóżka, nie siadała nawet. Było bardzo, bardzo źle. Widać było, że mamie nie chce sie walczyć, nie chce sie żyć.
Najstarsza siostra nie mogła przyjeżdżać, bo ma dość daleko, średnia rozchorowała się tak samo jak mama (wysoka gorączka, okropny kaszel). Zostałam ja.
Przed pracą do mamy (pół godziny drogi do i pół godziny z powrotem), po pracy do mamy. Lekarka, wizyta domowa, robienie picia, oklepywanie. Cokolwiek by tylko było lepiej choć trochę. Trochę się polepszyło, ale mama nie nabrała ochoty do życia.
I wpadłyśmy z najstarszą na pomysł by postawić ochronę. Zrobiłyśmy to obie. I mamie zaraz na drugi dzień sie poprawiło. Nabrała ochoty dożycia i walki. Je, chodzi. Pokasłuje jeszcze ale bierze tabletki i jest z dnia na dzień coraz lepiej. Dziś u niej byłam. Uśmiechała się, wyszła sie przywitać. Nie ta sama osoba, co parę dni wcześniej. Jak zwykle zadzwoniłam do najstarszej by zdać relację (jak to robiłam codziennie po kilka razy) i siostra sie przyznała, że oprócz normalnej ochronny założyła też "lustro". Odbicie złych myśli do wysyłającego. No i jedna z jej koleżanek z pracy przyszła dziś do biura tylko po to by zostawić L4. Wysoka gorączka, okropny kaszel. I moja siostra przypomniała sobie, że właśnie ta koleżanka ciągle jej zazdrościła, że jeszcze ma żyjących rodziców, bo ona już nie ma. Odwróciło się. Mama wyzdrowiała, koleżanka zachorowała.
Należy uważać komu i czego zazdrościmy. A najlepiej nie zazdrość niczego i nikomu.
Xsenia pisze:Nie czarownicę Soldado, tylko wiedźmę, a to duża różnica
Xsenia pisze:A nie wiesz?
Czarownica rzuca zaklęcia, czary, na co dzień. Ja TYLKO stawiam ochronę i to tylko raz, dwa razy do roku.
A wiedźma to starodawne słowo oznaczające "kobietę z WIEDZĄ". WIEDZ-MA. Ma wiedzę.
Z wikipedii:
We współczesnej kulturze uważa się, że w przedchrześcijańskich słowiańskich społecznościach była to kobieta posiadająca wiedzę, związaną z ziołolecznictwem, medycyną i przyrodą. Osoba szanowana przez społeczeństwo, zwracano się do niej po rady. Pierwotnie w kulturach słowiańskich wiedźmę nazywano wiedma lub widma. Wiedźma posiadająca zdolności lub cechy magiczne nazywana była ciotą.
HA magiczna nie jestem
Wróć do Opowieści spirytystyczne
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości