spirytyzm to nie jest alfa i omega, wcale nie zakończył rozumowania tych spraw, które są mi bliskie, ale próbuje się zatrzymywać i ogłaszać, że je zna, a nie poznał. Dlatego tu jestem, by przemówić do spirytystów, by zdjęli te ciemne okulary i przejrzeli, bo na takim rozumieniu spirytystycznym świat się nie kończy ani się nie zaczyna. A też kiedyś dawno ktoś tu pisał, że chcą iść dalej, chcą rozpatrywać, chcą badać. Niestety jak zauważam - chcą, ale zatrzymywać ludzi na swoich "racjach". Samo to "jak nie jesteś spirytystką.." Czyli co jak nie jestem, to już nie mam wiedzy, nie poznałam innych światów, życia, nie mam celów, nie wolno mi się wypowiadać? "Jak nie jesteś za to jesteś przeciw" - takie mam przyjmować hasła? I bardzo mnie dziwi ta Twoja niechęć do mnie, bo liczyłam na dobrą rozmowę, ponieważ nasze uwagi są bardzo podobne, co jest dostrzegalne, ale nie wiem czemu nie przez Ciebie. Zatem o co tak naprawdę chodzi? O zapisanie się do różańcowego, czy jakiegoś innego kółka adoracji?
tadyszka pisze:Nikt tu nie neguje punktu twojej wiedzy, jednak ta grupa jest stworzona dla sympatykow spirytystow i spojrzenia na rzeczywistosc z tej perspektywy. Jezeli chce rozmawiac o ezoteryce i duchowosci pisze po prostu gdzie indziej. Nie jestesmy tutaj po to by potwierdzac nasza racje, albo twoja. Jestesmy by dyskutowac tu na tematy z perspektywy naszej filozofii. Dlatego zadalam takie pytanie, to tak jak by ateista pisal i probowal "zrzucic klapki z oczu" na forum ludzi wierzacych. Albo odwrotnie. Albo milosnik poezjii pisal na forum hiphopowym ze ich rodzaj tworczosci to chlam. Mam nadzieje ze rozumiesz co mam na mysli.
Nikt nie ma monopolu na prawde, jednak kazda grupa ludzi i ich swiatopoglad( jezeli nie szkodzi innym ) zasluguje na szacunek . i tylko o to ciebie prosimy. Nikt nie zamierza sie tutaj przepychac , wyklucac sie o racje. Chcemy tylko rozmawiac o naszej filozofii. I do tego ciebie rowniez zapraszam, nie neguj, nie wykluczaj , ale po prostu sluchaj. A jezeli nie rezonuje to z toba, w tym swiecie znajdziesz wlasna sciezke . Ale nie krytykuj naszej.
Czytam te forum od bardzo dlugiego czasu i widac duza wrogosc i niechec z twoich wypowiedzi. Badzmy po prostu dla siebie dobrzy i szanujmy innych.
odnowa pisze:danut,
swego czasu również negatywnie odbierałem Ciebie, być może byłem wtedy bardziej zatwardziałym fanatykiem, że Księga Duchów jest wyznacznikiem prawdy i tyle.
Niepokoi mnie przede wszystkim ten fragment:
657. Czy ludzie oddający się życiu kontemplacyjnemu, nie czyniąc żadnego zła i myśląc tylko o Bogu, mają w Jego oczach jakieś zasługi?
"Nie; ponieważ jeśli nie czynią zła, to nie czynią także dobra, i są bezużyteczni; wszak już nieczynienie dobra jest złem. Bóg chce, aby o Nim myślano - nie chce jednak, by myślano tylko o Nim; dał bowiem człowiekowi zadania do wykonania na Ziemi. Ten, kto traci siły na medytację i kontemplację, nie robi nic, co znajdowałoby uznanie w oczach Boga, ponieważ jego życie jest wyłącznie osobiste i nie przynosi pożytku ludzkości; za dobro, którego nie uczynił, Bóg wystawi mu rachunek."
Co mi się rzuca w oczy? Że odpowiedź jest jakby rozwinięciem powstałej myśli, tzn. że autor był sceptyczny wobec danego zagadnienia i dostał taką odpowiedź na jaką oczekiwał.
odnowa pisze:Błędy które znalazłem, a o które prosił Jario:
- "Bóg chce" - Bóg ma pragnienie, zatem jest niedoskonały (i osobowy).
- "dał bowiem człowiekowi zadania do wykonania na Ziemi" - niech podniesie rękę ten, który: 1) widział Boga 2) dostał od niego zadanie do wykonania na Ziemi. Uprzedzając wzmianki o hipnozie, od Boga, nie od anioła stróża czy innej istoty. Poza tym wizja Boga mającego interesy do zrealizowania, ale nie chce mu się i zleca je ludziom.
- "Ten, kto traci siły na medytację i kontemplację, nie robi nic, co znajdowałoby uznanie w oczach Boga" - chyba szatana... medytacja prowadzi do poznania siebie i rozwiązania swych problemów; prowadzi do transformacji wewnętrznej
- "ponieważ jego życie jest wyłącznie osobiste i nie przynosi pożytku ludzkości" - Budda chyba przyniósł pożytek ludzkości. Nie wiem, nie znam się.
- "za dobro, którego nie uczynił, Bóg wystawi mu rachunek." - wizja Boga karzącego.
danut pisze:Też były takie moje wypowiedzi, tu Pablo masowo rzucał cytaty, które interpretowałam, które rozpatrywałam i oceniałam, nawet a to co piszę wyżej, tylko nie pamiętam czy chodziło o Plutona, czy Jowisza, ale i tu chodziło mi o cytat z Kardeca. Nie mam pięciu zastrzeżeń, mam prawie co do drugiego zdania w tej literaturze zastrzeżenia.
Filozofia - a masz...
Jest płytkie zrozumienie słów Jezusowych, jest w niej wiara w wybrańców do ogłaszania prawdy, a tymczasem objaśniam o co chodzi w takich kontaktach mediumistycznych w wielu postach, to co powiedział komuś jakiś duch, to ten ktoś nie zrozumie tego inaczej jak przez analizę tego swoim rozumem i dzięki temu do jakiego pojmowania jest się ukształtowanym, jakie się je wypracowało, żadnego oleum do głowy nikomu nie da się wlać. Są kierowane do konkretnej osoby i to ona ma je sobie wyjaśnić. Czasem ktoś zwyczajnie ich nie rozumie, lub sam nie wie co słyszy, dlatego nie wolno jest z takich spotkań ani jednego wyrazu w zdaniu przekręcać, niczego nad interpretować, bo każde słowo ma w nim swoje znaczenie. Po czasie i w bólu kiedyś ta osoba sama je zrozumie, gdy pozna skąd było to nadawane i w jakim celu. Nie wolno też ludzi segregować i wrzucać ich sobie do jakichś upatrzonych przez siebie worków w takich sprawach, ani tym bardziej dla Was duchów a dla mnie istot nietutejszych. Jak pochopnie do tego podchodziliście w swoich wypowiedziach tutaj? Duchy złe i dobre w co wierzycie, ale przez co i dla kogo już nie wiecie? Bo komuś jakiś dał w łeb a ten ktoś nie rozumie za co, to dlatego na pewno jest złym, a Jezus to był chyba chuliganem bo powywracał kupczykom stoiska handlowe w świątyni? To jest poważne podchodzenie do tematu? A tu co jeszcze mamy? Podejmuje się takiej czynności segregowania i oceny np. Kardec, a reszta za nim, nie mający wglądu w czyjeś dusze, nie ogarniający powagi sprawy i nie mający o niej wiedzy, zwykły obserwator chcący tłumaczyć doświadczającym rzeczy i zjawiska jakich sam nie dotknął i których sam nie przeżył? Chce sobie ot tak pofilozofować, ale w oparciu o co i w jakim celu? Poeksperymentować z niewiadomym? To jest strasznie lekkomyślne. Kłóciliśmy się tu wiele razy o te duchy, astrale, bezcielesne gdzie one są i w jakich postaciach, kim/ czym są naprawdę. Dałam argumenty mocne, że nic nie może samo od siebie myśleć, cierpieć, że siła pochodzi z konkretnej pracy obiektu, energia przez nią się wyzwala i pytałam - no to jak to jest, że duchy żyją a nie żyją, mówią i działają a nie mają do tego aparatów odpowiedzialnych za to, ani za zmysły? Dawałam cytaty filozofów takich jak np. Hegla reformatora religijnego. Idealizm Hegla skupiał się na Bogu i na tym, że wszelkie twory przyrody są tylko zjawiskami i przejawami. Zatem co odróżnia tak naprawdę nasz byt od tych innych bytów? Dlaczego spirytyzm, tak uparcie trzyma się tego, że to tylko my, w tym jednym ciele, które przecież i tak cały czas się zmienia i wcale nie jest trwałym tworem- mamy być tak dosadnie materialni i rzeczywiści? A te inne byty, czy niby byty skoro są niewidoczne, jakimiś jak to pisaliście - eterycznymi, czy z jakiejś subtelnej materii? A kim był Emanuel - ? Kto tak zmanipulował Chico Xaviera, ze ten uwierzył w jego anielskość? Demaskowałam wielu spirytystów i ich zabawy w wywoływanie duchów dziewiętnastowieczne. Pytam dlaczego tak wielu z nich, tak wiele przepowiedziało nieprawdy, dlaczego nie przedstawiają prawdziwie tego jak działa rzeczywistość? Dlaczego ich słowa nie mają tak dźwięcznej wymowy, jak chociażby słowa Jezusa? Dlaczego odbierają wiarę w kształtowanie pojmowania nam samym, a przypisują ją sobie? Po co wreszcie te dogmaty i ta biblia spirytystyczna mająca nam wskazywać drogę do prawdy i ci nauczyciele, którzy sami niewiele się nauczyli? Ciężko w ogóle jest pisać o filozofii, gdy ma się do czynienia z wcale niedopracowaną myślą/ bełkotem, no bo cóż to za filozofia, raczej pospolite pojmowanie spraw bez zajrzenie w nie dogłębnie, z przeinaczaniem na szybko, z muśnięciem pospolitych wierzeń ludowych i katolickich, no pisać każdy może, także taki Kardec, tylko co z tego wynikło wcześniej i co wynika dalej? Afera z tym słynnym Janem od Boga posłańcem od Kardeca? Jak wygląda jario ta nasza dyskusja w ogóle, czy jest ona dyskusją , czy jest rozkazywaniem mi tego co mam napisać? Nie napisałeś konkretnie niczego co pozwoliłoby nam na wymianę naszych opinii, wymagasz, ale od siebie nie dajesz nic. A ja proszę, to Ty zaneguj moją konkretną wypowiedź, którą tam chcesz, bo masz ich do wyboru około 6- ciu tysięcy. Nie jest tak jak pisałam i jak piszę, bo jest inaczej, lub konkretnie dlaczego nie jest tak, a jak jest inaczej? Tylko nie pisz mi, ze.. bo duch mi tego nie podpowiada? A skąd to wiesz, że mi nie podpowiada? Skąd wiesz co mną kieruje, jakie mam kontakty i z kim/ czym połączenia i jakie są moje zamiary? Bo nie jestem spirytystom, a tylko oni mają rację i to ich kontakty są czyste? Na jakiej podstawie ktoś tak ma sądzić? Ja nawet nie znam Twojego zdania w żadnej z podejmowanych tu spraw, bo wciąż tylko powołujesz się na spirytyzm i z niego jakieś hasła. Czy spirytyzm wypracował już sobie solidne zdanie w sprawie życia po śmierci, czy w sprawie naszego istnienia w ogóle, czy będzie nam narzucał tylko na ten temat zapożyczane, gdzieś zasłyszane, nauczone na pamięć dawno regułki? Wrzaski na temat zasług spirytyzmu, lub "tylko spirytyzm" na sprawie się zna - są fanatyczne. Uwierz, taki człowiek z dżungli może na temat Ducha i Duszy wiedzieć o wiele więcej, bo miał z tym kontakt, dotknął i zrozumiał, i pewno nigdy nawet nie słyszał o "opracowaniach" tego tematu przez spirytystów.
Ps. No i piszę tu na temat, bo z tym wszystkim zwrócił się do nas autor tego tematu odnowa i właśnie tym pisaniem pomagam mu obronić się przed tym co go atakuje.
jario pisze:Czy chcesz czy nie to jest to forum spirytystyczne i nie zmienisz je na forum filozofii Danut.
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości