Jezus historyczny czy Jezus wiary?

Nasze przemyślenia na temat filozofii, religii i związków wyznaniowych. Podobieństwa i różnice do spirytyzmu. Co nas intryguje, ciekawi, co budzi wątpliwości...

Re: Jezus historyczny czy Jezus wiary?

Postautor: danut » 06 wrz 2020, 17:17

Xsenia pisze:
Świętych i księży mogłabyś sobie darować. Natomiast z Nietzsche, który ogłosił "śmierć Boga" i Carlem Jungiem, który wzorował się na Nietzsche to trochę pojechałaś.


Trzeba mieć pojęcie o tym co rzeczywiście ogłosił Nietzsche i na co zwrócił uwagę, bo jego rozważania się niezwykle trafne i nie było w nich mowy o czymś takim ze Bóg żył, umarł i go nie ma, ale o tym, że Bóg jest martwy, wyznawcy nie wiadomo co wyznają choć niby Go czczą, a chodzi o poczucie obecności Boga, które stało się karykaturą tego poczucia jakie funkcjonowało w czasach początków Chrześcijaństwa. I to sam Jezus naciskał również na to kim jest w istocie Bóg i jak Go powinniśmy pojmować, co z tłumaczeniem Nietzsche wcale nie jest sprzeczne. Nietzsche też tak jak i Jezus odnosił się do Boga i psucia jego wizerunku przez ówczesne im kościoły. Jezus do Starotestamentowego po to by zmienic jego oblicze z mściwego na miłosierne, też sprawił, że tamten Bóg umarł. Nietzsche zwracał uwagę na wypaczenie myśli Jezusa przez religijną działalność.


Xsenia pisze: się na wartościach filozoficznych. Hm.. Czyli bierzesz z Jezusa to co ci pasuje, a co nie, to nie bierzesz? ATAK NA KOŚCIÓŁ :shock: Ciekawa interpretacja moich słów, choc nic takiego ani nie napisałam, ani nie miałam na myśli.


Właśnie, że nie. Dogłębnie zgłębiam filozofię Jezusa starając się objąć ją całościowo, nie wybieram fragmentów jak robią to sekty i nie dopasowuje ich do swojego pojmowania.
Xsenia pisze:Namiętnie kasuję posty obrażające innych i łamiące nasz regulamin. I ostrzegam, dalej będę twoje posty kasować, aż nauczysz sie szacunku do innych ludzi i ich poglądów.


Niestety też nie tak wygląda ta sprawa. Są ludzie, którzy obrażają się tylko na mój pogląd, który absolutnie nie ma intencji obrażających kogokolwiek, nie jestem osobą wulgarną.

Xsenia pisze::D Uśmiałam się :D Starożytni biskupi byli tak głupi, że nie rozumieli pojęcia władzy nad ludźmi poprzez religię. Genialne!!! :D Lepszej komedii dawno nie czytałam :D.

Oczywiście, że to rozumieli jak przez religie objąc władzę i widząc popularność Jezusa, to jaki mają Jego nauki posłuch u ludu postanowili je wykorzystać, jakby podpiąć się i zastąpić Jezusa i skierować ten posłuch na siebie. Nie rozumieli co czynią i nie wiedzieli tego jak to działa, że uważnie rozpatrując jakąś idee...( oo, soldado tu często pisze "Prawda się zawsze obroni") to i w plewach widoczne jest i to wyraźniej jeszcze ziarno i stamtąd je wydobyć się udaje i wtedy jeszcze łatwiej będzie ludziom rozpoznać to co jest czym.

Xsenia pisze:
Idiotyczne tłumaczenie przyrównania człowieka do psa tylko dlatego, że nie pochodził z "ludzi". Dla mnie to czysty rasizm Jezusa, ale tłumacz to sobie jak chcesz.

Dla Ciebie idiotyczne, dla mnie nie. Wszystkie istoty to są stworzenia boskie, psy, koty, osły, barany, ludzie. Po co ten człowiek chce się tak wywyższać nad nimi, że aż obrażać go ma porównanie? Chcę przypomnić, że funkcjonują do dziś takie porównania i dobrałam zwierzęta jakie w nich najczęściej występują, a mają one na celu zwrócenie uwagi na błędy jakie popełnia dany człowiek, kierując się świadomością danych zwierząt tak jakby jego świadomość wyższa być nie powinna i czy na pewno nie powinna gdyby kierował się tym co zwiemy człowieczeństwem?

Xsenia pisze: skoro ma się rację, to można niszczyć, wrzeszczeć, krzyczeć, zabijać też?? Bo przecież ma się rację.....


By ukrócić proceder czasami nie ma innego wyjścia, no cóż np. przy przemycaniu zabronionych artykułów przez granicę sa one palone, niszczone, krzyknąć czasem trzeba gdy do kogoś nie dotrze inaczej, a o zabijaniu nie ma w tym mowy, Jezus nikogo nie zabił tam.


Xsenia pisze: No właśnie któż jest matką? Matkę można olać, bo wyznawcy są ważniejsi. Po co użerać się z matką, jak można wywyższać się "ucząc" uczniów wielbiących cie na każdym kroku. Któż poszedł by do matki w takiej sytuacji? no któż?


Nie chodzi o wyznawców, chodzi o sprawy nieziemskie, które tłumaczył i do nich się odnosił. Jezus za życia nie był wielbiony i nie kazał się wielbić, siadał do stołu jak równy z równym, bawił się z nimi na weselu i wino pił, nawet je powielił w tym celu zamieniając w nie wodę ;) , mył nogi swoim uczniom i wręcz obraziłby się za padanie przed nim na kolana, nigdy się nie wywyższał. Za to śmiało i dobitnie wskazywał ludziom na to co jest naistotniejsze w ich poczynaniach gdzie i kiedy. Jakoś matka się nie obraziła na niego, że akurat wtedy nie miał dla niej czasu, bo nie widział takiej potrzeby. Matka też nie powinna być panią władającą naszym życiem i powinna pozwolić nam na swobodne według naszej duszy i woli wybory.
danut
 
Posty: 6655
Rejestracja: 27 paź 2015, 09:27

Re: Jezus historyczny czy Jezus wiary?

Postautor: Xsenia » 07 wrz 2020, 19:38

danut pisze:Są ludzie, którzy obrażają się tylko na mój pogląd, który absolutnie nie ma intencji obrażających kogokolwiek, nie jestem osobą wulgarną.

No to zdecydowanie musisz poprawić komunikację z innymi uczestnikami forum, bo często twoje posty obrażają i wyśmiewają. Mogę przyjąć pogląd, że nie masz takich intencji, ale niestety wychodzi inaczej.

danut pisze:Dla Ciebie idiotyczne, dla mnie nie. Wszystkie istoty to są stworzenia boskie, psy, koty, osły, barany, ludzie. Po co ten człowiek chce się tak wywyższać nad nimi, że aż obrażać go ma porównanie? Chcę przypomnić, że funkcjonują do dziś takie porównania i dobrałam zwierzęta jakie w nich najczęściej występują, a mają one na celu zwrócenie uwagi na błędy jakie popełnia dany człowiek, kierując się świadomością danych zwierząt tak jakby jego świadomość wyższa być nie powinna i czy na pewno nie powinna gdyby kierował się tym co zwiemy człowieczeństwem?

No widzisz. Na to wygląda, że Jezus prostym ludziom próbował tłumaczyć fizykę kwantową. Nie mógł, nie potrafił, bądź nie chciał się zniżyć do poziomu prostego człowieka by mu wszystko łatwo wytłumaczyć. A prosty człowiek widzi, że Jezus "psom" nie chciał pomagać, matkę olewał i był gwałtowny. Poza tym hasło "miłuj każdego" jest proste, to po co to gmatwać przypowieściami i pozostawiać do interpretacji złym ludziom, którzy to cynicznie wykorzystują?

danut pisze:By ukrócić proceder czasami nie ma innego wyjścia, no cóż np. przy przemycaniu zabronionych artykułów przez granicę sa one palone, niszczone, krzyknąć czasem trzeba gdy do kogoś nie dotrze inaczej, a o zabijaniu nie ma w tym mowy, Jezus nikogo nie zabił tam.

Jezus może i nie zabił nikogo, ale Bóg już tak. I to wielu. Poza tym Nowy Testament zaleca obcinanie rąk, nóg i innych części ciała. Właśnie by ukrócić proceder. No cóż. Mnie się to nie podoba.

danut pisze:Jezus za życia nie był wielbiony i nie kazał się wielbić,

Za to po jego śmierci, wszystko co złe zostało zapominane i wszyscy ślepo go wielbią.
Wyznaję zasadę Sokratesa - "wiem, że nic nie wiem". :)
Awatar użytkownika
Xsenia
Moderator forum.
 
Posty: 3163
Rejestracja: 08 lis 2013, 22:07
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: Jezus historyczny czy Jezus wiary?

Postautor: danut » 07 wrz 2020, 22:34

Xsenia pisze:No to zdecydowanie musisz poprawić komunikację z innymi uczestnikami forum, bo często twoje posty obrażają i wyśmiewają. Mogę przyjąć pogląd, że nie masz takich intencji, ale niestety wychodzi inaczej.


Nie obrażam i nie wyśmiewam nikogo. Piszę często.. no ok. że to co oni uważają za prawdziwe i słuszne takim nie jest, ale nie piszę tego po to, by obśmiać ich pojmowanie, staram się zawsze objaśnić to, dlaczego tak myślę i jaki ja mam ogląd tej samej sprawy. Oskarżają mnie przy tym, że tym sposobem narzucam im swoje widzenie, ależ też nie, bo jaki miałabym, lub mogłabym mieć w tym cel, ale zawsze ludzie się burzyli, gdy ktoś zasiewał wątpliwość w ich prawdzie, "najprawdziwszej bo mojsza jest najlepsza" i na to to ja już nic nie poradzę.



Xsenia pisze:No widzisz. Na to wygląda, że Jezus prostym ludziom próbował tłumaczyć fizykę kwantową. Nie mógł, nie potrafił, bądź nie chciał się zniżyć do poziomu prostego człowieka by mu wszystko łatwo wytłumaczyć. A prosty człowiek widzi, że Jezus "psom" nie chciał pomagać, matkę olewał i był gwałtowny. Poza tym hasło "miłuj każdego" jest proste, to po co to gmatwać przypowieściami i pozostawiać do interpretacji złym ludziom, którzy to cynicznie wykorzystują?


A być może właśnie dożyliśmy czasów, gdy wreszcie ktoś udowodni to co Jezus miał na myśli i to w naukowy, doświadczalny sposób. Nie można w prosty sposób objaśnic ludziom rzeczywistości, ponieważ to nie jest prosta sprawa, jest strasznie skomplikowana, a przypowieści Jezusowe to hit prostoty, właśnie, że też tak potrafił ująć to co w niej zachodzi, jak widzisz naukowcy tak nie potrafią, ja też nie umiem, choć doświadczyłam wglądu w to jak tworzone są rzeczywistości. "Psy, matka" do tego już się odnosiłam i zdania nie zmieniam. Natomiast "miłuj każdego" no właśnie.. :) na tym forum były sprzeczki ze mną też z tego powodu, gdyż burze się co tu niektórzy za tym hasłem rozumieją. Jak można kochać bezinteresownie wszystkich i każdego, bo to nie jest do zrealizowania i w ogóle jest bezsensowne. Zmiejsza wartość miłości oraz jej wzniosłe znaczenie. Wręcz napisałam kiedyś, skoro kochasz wszystkich to naprawdę nie kochasz nikogo. Bo do tego, by być człowiekiem dla człowieka nie potrzebna jest aż miłość, starczy prostota serca, poczucie odpowiedzialności, obowiązku, wystarczy po prostu być dobrym, empatycznym człowieczym i traktować innych sprawiedliwie, innym pomagać. A dlaczego nie od razu miłość, ano dlatego, że to hasło nakazuje kochać także zło i na nie się zgadzać, przymykać oczy i udawać, że cokolwiek kto by nie zrobił i tak będzie kochany, bo miłości nic ma nie przeszkadzać. "wszystkich kocha, wszystkiemu ufa, itd..." - no chyba szalony, lub w jakiejś euforii. Inne hasła także mnie rażą jak rozumiany przez niektórych szacunek i pokora. Szacunek nie oznacza bicia czołem, pokłonów, śpiewania pieśni pochwalnych, wielbienia, klaskania każdemu, szacunek to odnoszenie się do innych tak, by im nie uwłaczać, nie patrzyć na nich z góry, traktować równo, życzliwie, prawdziwie i szczerze. Pokora także nie jest umniejszaniem sobie w celu wywyższenia wszystkich innych jakbym miała obowiązek uważać ich za "większych", bo ja jestem maluczka. Pokora jest wtedy, gdy, to ja nie wymagam od innych takich zachowań i się nad nimi nie wywyższam. Jezusa hasło "kochaj bliźniego swego jak siebie samego" tak samo miej szacunek także do siebie i znaj swoją wartość.


Xsenia pisze: może i nie zabił nikogo, ale Bóg już tak. I to wielu. Poza tym Nowy Testament zaleca obcinanie rąk, nóg i innych części ciała. Właśnie by ukrócić proceder. No cóż. Mnie się to nie podoba.

danut pisze:Jezus za życia nie był wielbiony i nie kazał się wielbić,

Za to po jego śmierci, wszystko co złe zostało zapominane i wszyscy ślepo go wielbią.


A na to cóż mam Ci odpowiedzieć, przecież podobnie uważam. :) Mnie też nie podoba się to co robią z Jezusa i jak wyobrażają sobie także Boga, wielu podjęło tę dyskusję, także wskazane przeze mnie wyżej sławy- kim w istocie był Jezus a jak jest przedstawiany i że to są dwie różne sprawy.
danut
 
Posty: 6655
Rejestracja: 27 paź 2015, 09:27

Re: Jezus historyczny czy Jezus wiary?

Postautor: Xsenia » 08 wrz 2020, 21:08

danut pisze:nie piszę tego po to, by obśmiać ich pojmowanie, staram się zawsze objaśnić to, dlaczego tak myślę i jaki ja mam ogląd tej samej sprawy. Oskarżają mnie przy tym, że tym sposobem narzucam im swoje widzenie,

Właśnie. Danusiu gdyby to była tylko jedna osoba, jeden forumowicz, to można by było to zrzucić na karb jego własnych przeżyć, że ciebie tak odbiera. Ale większość forumowiczów odbiera ciebie, że ignorujesz i pomniejszasz lub wręcz zaprzeczasz ich przeżyciom i wymuszasz własne zdanie. Może więc przemyśl, jakie komunikaty wysyłasz. Bo skoro większość tak cię odbiera, to raczej nie może się mylić.

Z resztą twojego postu się zgadzam :)
Wyznaję zasadę Sokratesa - "wiem, że nic nie wiem". :)
Awatar użytkownika
Xsenia
Moderator forum.
 
Posty: 3163
Rejestracja: 08 lis 2013, 22:07
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: Jezus historyczny czy Jezus wiary?

Postautor: danut » 08 wrz 2020, 21:37

Xsenia pisze:
danut pisze:nie piszę tego po to, by obśmiać ich pojmowanie, staram się zawsze objaśnić to, dlaczego tak myślę i jaki ja mam ogląd tej samej sprawy. Oskarżają mnie przy tym, że tym sposobem narzucam im swoje widzenie,

Właśnie. Danusiu gdyby to była tylko jedna osoba, jeden forumowicz, to można by było to zrzucić na karb jego własnych przeżyć, że ciebie tak odbiera. Ale większość forumowiczów odbiera ciebie, że ignorujesz i pomniejszasz lub wręcz zaprzeczasz ich przeżyciom i wymuszasz własne zdanie. Może więc przemyśl, jakie komunikaty wysyłasz. Bo skoro większość tak cię odbiera, to raczej nie może się mylić.

Z resztą twojego postu się zgadzam :)

Cierpliwości ;) poczekaj aż same te osoby dojdą do tego czym były ich przeżycia( a dodam ze tu zawsze chodzi o przeżycia spoza sfery tych naszych doczesnych) i czy nie najdzie ich wtedy refleksja, że już przecież wcześniej ktoś zwracał im na to :) uwagę.
danut
 
Posty: 6655
Rejestracja: 27 paź 2015, 09:27

Re: Jezus historyczny czy Jezus wiary?

Postautor: Xsenia » 09 wrz 2020, 11:26

Wracając do tematu: wierzę, że taki człowiek jak Jezus istniał naprawdę, wierzę, że część z tego co o nim napisano jest prawdą. Ale nie wierzę, że to syn Boga, że miał nadprzyrodzone moce i chodził po wodzie.
Wyznaję zasadę Sokratesa - "wiem, że nic nie wiem". :)
Awatar użytkownika
Xsenia
Moderator forum.
 
Posty: 3163
Rejestracja: 08 lis 2013, 22:07
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: Jezus historyczny czy Jezus wiary?

Postautor: danut » 09 wrz 2020, 15:21

Xsenia pisze:Wracając do tematu: wierzę, że taki człowiek jak Jezus istniał naprawdę, wierzę, że część z tego co o nim napisano jest prawdą. Ale nie wierzę, że to syn Boga, że miał nadprzyrodzone moce i chodził po wodzie.


No właśnie, popatrzmy na słowa "Jestem synem człowieczym, mój Ojciec, który mnie posłał jest w niebie, nie jestem z tego świata jak i wy nie jesteście, bracia i siostry" Skoro bracia i siostry to Jezus nie jest jedynym Synem Boga. :) Mało z tego, gdy ludzie będą Go naśladować to te tzw. cuda nie będą także im obce, "bo nie ma innej drogi jak tylko przeze mnie" czy nie chodziło mu w tym o osiągnięcie takiej samej świadomości jaką On już miał? I powiem Ci, że ten mój trop o wielu rzeczywistościach o holograficznej naturze ich tworzenia się w tym jest dobry ;) Co do chodzenia po wodzie to opisywałam swoje zdarzenie, w którym po żadnej wodzie nie przechodziłam ale koledzy wpadli w panikę, że się topię, tak im się wydawało, bo zniknęłam dla nich w wodzie, tymczasem przeszłam prawie suchą stopą po kamyczkach i malutkim strumyku przez inny obraz rzeczywistości nie dotyczący tamtego czasu odnośnie do tego miejsca, przeniosło mnie tak i nic mi się nie stało. I patrz co jeszcze Jezus powiedział odnośnie tego Swojego przejścia, gdy chciał uzmysłowić to Piotrowi i jego nauczyć tak przechodzić " Jesteście małej wiary, gdybyście mieli wiarę to powiedzielibyście tej górze, a ona usunęłaby się ze swojego miejsca".. Czyż nie daje to do myślenia?
danut
 
Posty: 6655
Rejestracja: 27 paź 2015, 09:27

Re: Jezus historyczny czy Jezus wiary?

Postautor: Siewiczpl » 09 wrz 2020, 21:16

danut pisze:
Xsenia pisze:Wracając do tematu: wierzę, że taki człowiek jak Jezus istniał naprawdę, wierzę, że część z tego co o nim napisano jest prawdą. Ale nie wierzę, że to syn Boga, że miał nadprzyrodzone moce i chodził po wodzie.


No właśnie, popatrzmy na słowa "Jestem synem człowieczym, mój Ojciec, który mnie posłał jest w niebie, nie jestem z tego świata jak i wy nie jesteście, bracia i siostry" Skoro bracia i siostry to Jezus nie jest jedynym Synem Boga. :) Mało z tego, gdy ludzie będą Go naśladować to te tzw. cuda nie będą także im obce, "bo nie ma innej drogi jak tylko przeze mnie" czy nie chodziło mu w tym o osiągnięcie takiej samej świadomości jaką On już miał? I powiem Ci, że ten mój trop o wielu rzeczywistościach o holograficznej naturze ich tworzenia się w tym jest dobry ;) Co do chodzenia po wodzie to opisywałam swoje zdarzenie, w którym po żadnej wodzie nie przechodziłam ale koledzy wpadli w panikę, że się topię, tak im się wydawało, bo zniknęłam dla nich w wodzie, tymczasem przeszłam prawie suchą stopą po kamyczkach i malutkim strumyku przez inny obraz rzeczywistości nie dotyczący tamtego czasu odnośnie do tego miejsca, przeniosło mnie tak i nic mi się nie stało. I patrz co jeszcze Jezus powiedział odnośnie tego Swojego przejścia, gdy chciał uzmysłowić to Piotrowi i jego nauczyć tak przechodzić " Jesteście małej wiary, gdybyście mieli wiarę to powiedzielibyście tej górze, a ona usunęłaby się ze swojego miejsca".. Czyż nie daje to do myślenia?


Z różnych ksiąg duchowych można wywnioskować podobne treści o których piszesz. Ale napotkałem jeszcze taką ciekawy wycinek z ew. sw Tomaszza : rzekł Jezus: „Ja jestem światłością, która jest ponad wszystkimi. Ja jestem Pełnią, Pełnia wyszła ze mnie, Pełnia doszła do mnie. Rozłupcie drzewo, ja tam jestem. Podnieście kamień, a znajdziecie mnie tam''

Co by mogło świadczyć nie tylko o jego oświeceniu, ale i to że zdegradował się z wyzszego bytu(ducha,anioła) by stać się człowiekiem.
Wszystko przeminie.
Awatar użytkownika
Siewiczpl
 
Posty: 96
Rejestracja: 09 lut 2020, 14:53
Lokalizacja: Gorzów wlkp.

Re: Jezus historyczny czy Jezus wiary?

Postautor: danut » 09 wrz 2020, 21:21

Można tak, że był właśnie samym człowieczym Wyższym Ja w tej osobie, a nie tak jak my dopiero cząstkowo wysłanymi przez Owo, próbującymi tę Swoją Pełnię osiągnąć, bo mądrości mu nikt nie zaprzeczy. Tymbardziej te słowa przemawiają za tym "Tam gdzie ja, wy narazie pójść nie możecie, jeszcze nie teraz" - określił cel naszego życia i jak mamy się kształtować, by być Pełnią.
danut
 
Posty: 6655
Rejestracja: 27 paź 2015, 09:27

Re: Jezus historyczny czy Jezus wiary?

Postautor: Nikita » 18 wrz 2020, 08:32

Same Ewangelie zarowno te kanoniczne jak i te co nie weszly w sklad kanonu tez sa same w sobie zrodlami historycznymi...sa uznawane za zrodlo historyczne. Prof. Jasinski z Uniwersytetu w Poznaniu twierdzi, ze musi byc jakas Ewangelia Q, z ktorej wszytskie inne czerpaly, te ktore powstaly pozniej. Tradycja ustna byla powszechna w tamtych czasach dlatego mozna uwierzyc, ze ktos taki jak Jezus byl.
Nikita
Sympatyk spirytyzmu
 
Posty: 5352
Rejestracja: 03 maja 2010, 15:31

PoprzedniaNastępna

Wróć do Religia i filozofia

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 20 gości